Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Część suwalskich radnych obawia się, że uczniowie stracą wpływ na Szkolny Budżet Obywatelski
autor: Marcin Kapuściński
Jak twierdzą, pomysły na wydanie miejskich funduszy mogą pochodzić od dyrekcji placówek i nauczycieli.
Częstym problemem przy wyświetlaniu playera jest używanie Adblocka.
Dłuższe dźwięki na niektórych wersjach przeglądarki Chrome są ucinane.
Podczas posiedzenia komisji oświaty i wychowania mówiła o tym radna Anna Gawlińska.
Docierają do mnie informacje, że może to zostać przygotowywane w zamkniętym gronie i tylko proponowane do głosowania. Chodzi jednak o to, aby uczniowie sami wymyślali projekty. A nie, żeby to nauczyciel był autorem pomysłu i tylko go im podsuwał.
Prezydent Czesław Renkiewicz zapewnia, że urzędnicy będą przyglądać się zgłoszonym propozycjom.
Nie chcę, aby w ramach tego zadania remontowano łazienki lub schody. Niech pomysły wyjdą od samych uczniów. To na 100 proc. ma być ich działanie i taka jest istota szkolnego budżetu obywatelskiego. A nie, żeby dyrektor złożył jakąś propozycję i kazał na nią głosować. To byłoby całkowite wypaczenie inicjatywy.
Szkolny Budżet Obywatelski realizowany jest w Suwałkach po raz pierwszy. Każda z placówek ma do podziału po 10 tys. zł. Uczniowie swoje projekty mogą zgłaszać do 15 listopada.
Projekt zgłoszony przez radnych klubu Suwałki Przyszłości został jednak poważnie okrojony, bo władze zrezygnowały z puli na kosztowne szkolenia.
Radni opozycji krytykują pomysł wprowadzenia w Suwałkach szkolnego mikrobudżetu obywatelskiego. Bo w pierwszym roku miasto wydałoby na to 135 tys. zł, z czego aż 90 tys. na szkolenie uczniów.