Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Pół miliona złotych za zamknięcie wiat śmietnikowych. Władze jednej ze spółdzielni policzyły koszty
autor: Marcin Kapuściński
- Wydamy pół miliona złotych na zamknięcie wiat śmietnikowych, a poziom segregacji i tak się nie poprawi - mówi o zaleconej przez władze Suwałk akcji wiceprezes Międzyzakładowej Spółdzielni Mieszkaniowej Tadeusz Czerwiecki.
Druga co do wielkości suwalska spółdzielnia policzyła właśnie, ile kosztowało ją będzie to przedsięwzięcie.
Jesteśmy po przetargu na doprowadzenie prądu do wiat na osiedlu Daszyńskiego. Do tego dojdą jeszcze prace związane z wyposażeniem ich w zamki i samozamykacze stosowane przy domofonach. Mają one otwierać się za pomocą chipów. Obawiam się, że średni koszt przebudowy wyniesie nawet 18 tys. zł od jednego śmietnika. A w naszej spółdzielni jest ich 25. Ogólny wydatek to więc około 500 tys. zł.
Zdaniem władz miasta, zamknięcie wiat ma sprawić, że poprawi się poziom segregacji odpadów. Wiceprezes Czerwiecki jest jednak innego zdania.
Nie do końca jestem pewny, czy to zadziała. Mamy przykład śmietnika przy ulicy Daszyńskiego 27, który wykonaliśmy wspólnie z Zarządem Budynków Mieszkalnych. Został on właśnie tak zamknięty i można go otwierać tylko za pomocą chipa. Zablokowało to proceder podrzucania nam śmieci przez osoby do tego nieuprawnione. Ale z drugiej strony nadal nie do końca jest tam przestrzegana segregacja.
Podobne kroki podejmują też m.in. Suwalska Spółdzielnia Mieszkaniowa i komunalny Zarząd Budynków Mieszkalnych. Tam koszt inwestycji będzie dużo wyższy, bo obie instytucje mają znacznie więcej altan śmietnikowych.
