Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Gorzej niż koronawirus - felieton Tomasza Kubaszewskiego
autor: Tomasz Kubaszewski
Jak człowiek nie dostanie podwyżki, to od razu robi mu się gorzej. Wprawdzie takiej jednostki chorobowej nie ma, jednak lekarze są w stanie poradzić sobie z każdym wyzwaniem.
Częstym problemem przy wyświetlaniu playera jest używanie Adblocka.
Dłuższe dźwięki na niektórych wersjach przeglądarki Chrome są ucinane.
Na brak podwyżki chorowali już w Polsce nauczyciele, pielęgniarki, sami lekarze, pracownicy sądów, policjanci. Łatwiej byłoby pewnie wskazać grupę zawodową, której ta - właściwie - pandemia nie dotknęła niż tych, którzy na tę dolegliwość zapadli.
Ostatnio gorzej poczuli się ratownicy z suwalskiego aquaparku. Z dnia na dzień większość podupadła na zdrowiu. Na tyle, aby nie przyjść do pracy i dostarczyć odpowiednie zaświadczenie lekarskie. Jedną z największych atrakcji Suwałk trzeba było więc zamknąć. A turyści już przyjeżdżają. O mieszkańcach nie wspominając.
Bardzo mnie intryguje, jaki powód wystawienia zwolnień wpisywali i wpisują lekarze. Sami sobie, nauczycielom, policjantom czy ratownikom. Co to za takie tajemnicze dolegliwości? No i czemu wszyscy przechodzą nad tym do porządku dnia. Pracodawcy, Zakład Ubezpieczeń Społecznych, media.
Jeden z suwalskich ratowników przyznał nawet w naszym radiu, że chodzi w tym przypadku o pieniądze. Bo zarabia tylko niewiele więcej niż wynosi średnia krajowa, a część tego wynagrodzenia zżera inflacja. Czyli - nie leży obłożnie chory. To w takim razie kto i z jakiego powodu wypisał mu zwolnienie?
Pracodawca może to sprawdzić. Tylko musi chcieć.
Ponoć najtrudniej zweryfikować zwolnienia od psychiatry. Bo normalnych w gruncie rzeczy nie ma, są jedynie źle zdiagnozowani. Ale, czy osoba z dolegliwościami psychicznymi nadaje się do wykonywania niektórych wymienionych na wstępie zawodów?
W sobotę chciałem zatankować na stacji Orlenu. Uniemożliwili mi to kierowcy, którzy protestowali przeciwko wysokim cenom paliw, blokując dostęp do dystrybutorów. Nie miałem wyjścia - pojechałem do konkurencji - firmy zagranicznej. A tam 10 groszy drożej.
Rząd sypnął pieniędzmi w ramach II edycji Polskiego Ładu. Dla niektórych gmin wiejskich, to kwoty, o jakich nigdy nawet nie mogły pomarzyć.
Augustowscy radni tej kadencji już na trwale zapisali się w historii. Bo nie dość, że potrafią obradować przez 11 godzin i kłócić się o najmniej istotne detale, nie dość, że niektórzy z nich prowadzą zakazane przepisami interesy z miastem, to ostatnio doszło tam do szarpaniny.