Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Wrażliwość Putina - felieton Tomasza Kubaszewskiego
autor: Tomasz Kubaszewski
Prezydent Suwałk poczuł się w obowiązku, aby wytłumaczyć się z tego, że w minioną niedzielę o godz. 8.41, z okazji rocznicy tragedii smoleńskiej, w mieście uruchomione zostały syreny alarmowe. Jego służby doniosły w mediach społecznościowych (ale na oficjalnej stronie internetowej Ratusza już nie), że to decyzja wojewody i że prezydent w tym przypadku nic nie może.
Częstym problemem przy wyświetlaniu playera jest używanie Adblocka.
Dłuższe dźwięki na niektórych wersjach przeglądarki Chrome są ucinane.
Czyli właściwie nie wiadomo, czy gdyby mógł, to by tych syren nie włączał, czy jednak postąpiłby inaczej. I czy wsparłby protest prezydentów niektórych miast, czy nie?
A zestaw ten sam, co zwykle. M.in. prezydenci Warszawy, Gdańska, Poznania, Sopotu, no i rzecz jasna Białegostoku. Od paru lat protestują generalnie przeciwko temu, że Polacy ośmielili się wybrać w kraju inną władzę niż ta, z którą im jest najbliżej. Bez względu na wszystko.
W sprawie syren chodziło ponoć o wrażliwość przebywających w naszym kraju uchodźców z Ukrainy. Jednak jakoś nie słyszałem ani jednego ukraińskiego głosu potępienia w tej sprawie. Choćby ze strony suwalskich Ukraińców. Nie wspominając już o tym, co na temat włączenia syren powiedział ambasador tego kraju w Warszawie, a na temat tragedii w Smoleńsku mówią ukraińskie władze. Tam pewne rzeczy są po prostu oczywiste.
A u nas? Może tu znowu, tak jak 12 lat temu o Putina chodzi i jego wrażliwość? Panowie wciąż po tamtej stronie? To może lepiej białe flagi wywiesić zamiast ukraińskich?
Na spotkaniu antyrządowej, grającej w gruncie rzeczy w tej samej drużynie, co Łukaszenka i Putin Grupy Granica augustowski policjant pojawił się w listopadzie ubiegłego roku w maseczce partii Szymona Hołowni. Potem wygłosił jeszcze parę kwestii o tym, jak funkcjonariusze służący na granicy polsko-białoruskiej odmawiają wykonywania rozkazów i jak topią swoje smutki w alkoholu.
Sam się dziwię, że te moje słowa do państwa jeszcze docierają. Bo według różnego rodzaju speców Suwałki już dawno powinny być okupowane przez rosyjskich żołnierzy. I teraz ten felieton powinien wybrzmiewać w ich języku. Kto wie zresztą, czy chętni tu na miejscu by się nie znaleźli.
Człowiek już nawet pożartować nie może, bo zawsze znajdzie się taki ktoś, kto weźmie to na poważnie. Półtora roku temu wygłosiłem tezę, że spółce PKS Nova najlepiej by się funkcjonowało, gdyby zrezygnowała z większości kursów autobusowych. I - zdaje się - potraktowano to jako swego rodzaju biznes-plan.