Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Dlaczego boisko w Suwałkach było w takim stanie, że rezerwy Wigier nie mogły zagrać z Rudnią Zabłudów?
autor: Karol Prymaka
Zapytaliśmy o to Waldemara Borysewicza, dyrektora Ośrodka Sportu i Rekreacji, który zarządza stadionem przy ul. Zarzecze.
Jak nas poinformował, sobotnie (12.03) spotkanie miało być rozegrane na bocznym boisku. Problemem okazała się zmrożona ziemia.
Nie znam miasta w Polsce, które by miało boczne boiska podgrzewane. Nie ma takiej możliwości. Moim zdaniem, to jest nieporozumienie, aby wyznaczać mecze na Suwalszczyźnie, w teoretycznie najzimniejszym regionie kraju, na początku marca. Mimo, iż w ciągu dnia świeci słońce, to nocami temperatura spada poniżej zera i boisko jest wtedy twarde jak skała.
Dyrektor Borysewicz zapewnia, że tego typu problemu nie będzie miała pierwsza drużyna Wigier, która występuje na głównej murawie.
Na głównej płycie grają tylko i wyłącznie zawodnicy drugoligowej drużyny Wigier. Na mecz murawa została podgrzana, trwało to prawie trzy i pół dnia. Udało nam się doprowadzić ją do takiego stanu, aby rozegrać spotkanie.
Dodajmy, że koszt jednodniowego podgrzewania murawy wynosi 5 tys. zł.