Sejny będą miastem bałtyckim. Razem z Petersburgiem i Helsinkami

Jak tłumaczy burmistrz Arkadiusz Nowalski, to jedna z największych organizacji samorządowych w Unii Europejskiej, która może pomóc w zdobywaniu pieniędzy dla polsko-litewskiego pogranicza.

- Martwimy się o to, czy przetrwamy. W ubiegłym roku zanotowaliśmy 24 urodziny i 80 zgonów. Mamy kryzys demograficzny i musimy robić wszystko, by temu przeciwdziałać. Potrzebna jest nam organizacja taka, jak Związek Miast Bałtyckich, która będzie lobbować w Brukseli za pieniędzmi mogącymi poprawić jakość życia naszych mieszkańców i zatrzymać wyludnianie.

Sejny od Bałtyku w najlepszym razie dzieli ponad 200 km. W internecie pojawiły się więc żarty, że władze miasta chyba nie wiedzą, że pobliskie jezioro Pomorze, to nie morze.

- Mogę powiedzieć krytykom, że po owocach to poznacie. Osoby, które teraz drwią, powinny wiedzieć, że mężczyznę poznaje się po tym, jak kończy, za jakiś czas będzie to miało pozytywne efekty i nikt nie będzie się śmiał z takiego pomysłu burmistrza Sejn.

Sejny dołączą do Związku Miast Bałtyckich, gdy tylko dostaną zgodę Ministerstwa Spraw Zagranicznych, co jest konieczne przy wchodzeniu do organizacji międzynarodowych. Roczna składka wyniesie kilkaset euro.

| red: mik, kap