Radio Białystok | Wiadomości | Ruch Adama Andruszkiewicza przygotował "listę hańby" wz. z głosowaniem w sprawie ulicy "Łupaszki"
Tytuł "lista hańby" nosi baner przygotowany przez działaczy ruchu społecznego "Dla Polski" z nazwiskami jedenastu białostockich radnych, którzy przed tygodniem zagłosowali za zmianą nazwy ulicy noszącej imię majora Zygmunta Szendzielarza "Łupaszki". Była to inicjatywa obywatelska, projekt uchwały nie znalazł w radzie większości.
Pod projektem uchwały podpisało się ponad 1,1 tys. mieszkańców Białegostoku. Po ponad 2-godzinnej dyskusji, m.in. z udziałem podlaskich parlamentarzystów i argumentacji historycznej, za taką uchwałą zagłosowało ostatecznie 11 radnych, ale 13 było przeciw; trzy osoby z - posiadającego większość w radzie - klubu Koalicji Obywatelskiej wstrzymały się od głosu, a jedna nie wzięła udziału w głosowaniu.
Wypowiadające się przed głosowaniem inicjatorki tej uchwały podkreślały, że pomysł nie jest związany z kontrowersjami dotyczącymi działalności oddziałów podziemia niepodległościowego dowodzonych przez majora Szendzielarza "Łupaszkę" i nie chodzi o - jak to ujęła jedna z nich - "odebranie honoru" dotychczasowemu patronowi ulicy, a jedynie o długość nazwy w pełnym jej brzmieniu, która musi być np. wpisywana do dokumentów w bankach czy urzędach.
Apelowały, by takie nazwy nadawać skwerom, rondom czy bulwarom, czyli miejscom, gdzie nie ma konkretnych mieszkańców. Podkreślały przy tym, że nazwa "Podlaska" (taką miałaby nosić ulica) pasuje do nazw innych krain geograficznych nadanych sąsiednim ulicom na tym samym osiedlu i zapewni tam ład przestrzenny.
W poniedziałek (31.05) w centrum Białegostoku stowarzyszenie "Dla Polski - Ruch Adama Andruszkiewicza" zaprezentowało mediom baner zatytułowany "lista hańby", z nazwiskami i wizerunkami tych radnych Koalicji Obywatelskiej i Ruchu Polska 2050, którzy głosowali za projektem uchwały o zmianie nazwy ulicy na Podlaską.
Naszym zdaniem to sytuacja skandaliczna, dlatego że major "Łupaszko" poświęcił swoje życie dosłownie, walcząc o wolną Polskę, także na terenie województwa podlaskiego z komunistycznym, sowieckim okupantem. Człowiek, który walczył o Polskę i na koniec oddał za nią życie, jest krytykowany przez ludzi, którzy (...) nie zasłużyli się niczym konkretnym i dzisiaj - z perspektywy wygodnego życia w czasach pokoju - oceniają działania polskich żołnierzy, którzy walczyli z bronią w ręku przez lata, będąc ściganym przez okupantów - mówił na konferencji prasowej sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Adam Andruszkiewicz.
Wśród osób wymienionych na banerze jest przewodniczący Rady Miasta Białystok Łukasz Prokorym (KO).
Zdaję sobie sprawę, że moja działalność publiczna podlega ocenie wyborców, ale uważam, że taki sposób przedstawienia sprawy, z napisem "lista hańby", przekracza tę granicę oceny i narusza chociażby dobre imię radnych, którzy głosowali za obywatelskim wnioskiem o zmianę uchwały. Dyskusja ma to do siebie, że się używa argumentów i nie obraża oponenta. Dyskusja na sesji była bardzo długa, ale nikt - czy to mieszkańcy, posłowie, panowie prezydenci czy radni - nikt nikogo nie obrażał. Miałem raczej wrażenie, że nawet szanował argumenty strony przeciwnej. Mówienie o "liście hańby" to już nie jest dyskusja, a obrażanie radnych - powiedział Prokorym PAP.
Zaznaczył, że projekt nie był inicjatywą polityczną, a obywatelską, pod którą podpisało się ponad 1,1 tys. białostoczan.