Radio Białystok | Wiadomości | Białostocka straż miejska usunęła z przestrzeni miasta 499 plakatów wyborczych Jacka Sasina
499 plakatów lidera podlaskiej listy Prawa i Sprawiedliwości do Sejmu Jacka Sasina usnęła z przestrzeni publicznej straż miejska w Białymstoku. Zdaniem władz miasta nie było innego wyjścia, bo materiały wyborcze były eksponowane tam, gdzie nie powinny się znaleźć.
Wicewojewoda podlaski Tomasz Madras twierdzi, że straż miejska nie miała podstaw do usunięcia plakatów.
Kandydat zapewnia, że miał przecież pozwolenie właściciela latarni, spółki PGE. Jeżeli plakaty były powieszone legalnie, jeżeli kandydat uzyskał pozwolenie właściciela, to na jakiej podstawie władze samorządowe czy jakiekolwiek inne władze mogą zdejmować takie plakaty wyborcze? Nawet jeżeli sąd przyzna rację, to gdzie się teraz te plakaty znajdują? Są zamknięte przez straż miejską, a cisza wyborcza już za chwilę, więc bez względu na to jak zostanie to rozstrzygnięte, już te materiały nie będą dostępne dla wyborców - mówi Tomasz Madras.
Zdaniem rzecznik prezydenta miasta Białegostoku Urszuli Boublej - były podstawy by plakaty wyborcze Jacka Sasina usunąć.
Te reklamy wyborcze zostały zdjęte, ponieważ po pierwsze w zasadach umieszczania reklam wyborczych jest wprost napisane: "zabronione jest umieszczanie reklam wyborczych na słupach oświetlenia ulicznego, na słupach ze znakami drogowymi, słupach energetycznych" i w wielu innych miejscach. W większości przypadków te plakaty albo zasłaniały znaki ruchu drogowego, albo sygnalizację świetlną. Stąd reakcja straży miejskiej w trosce o to, aby po Białymstoku mogło jeździć się bezpieczniej - mówi Urszula Boublej.
Jacek Sasin zapowiedział, że o całej sprawie powiadomi prokuraturę.
Wszelkie reklamy wyborcze powinny zniknąć z przestrzeni publicznej najpóźniej 30 dni po wyborach.