Radio Białystok | Wiadomości | Wichura na Podlasiu - strażacy wyjeżdżali do prawie 140 zgłoszeń
Powalone drzewa i konary na drogach, zerwane dachy i uszkodzone samochody. To skutki wichury, która szalała w niedzielę (8.10) w naszym regionie. Na szczęście nikt nie został ranny. A wiatr w porywach osiągał prędkość nawet 85 kilometrów na godzinę.
Najwięcej szkód wichura wyrządziła w okolicach Białegostoku. Tu np. na Świetojańskiej drzewo spadło na trzy samochody. Na Bema uszkodziło dwa.
Wichura zerwała część dachu stodoły i budynku gospodarczego w miejscowości Żłobin w powiecie sejneńskim. Silny wiatr uszkodził też fragment dachu domu przy Lawendowej i zadaszenie sklepu przy ul. Warszawskiej w Białymstoku.
Wiatr uspokoił się późnym wieczorem. Noc upłynęła strażakom w miarę spokojnie.
Także energetycy usunęli już prawie wszystkie awarie po niedzielnych wichurach. Bez prądu w dzień było nawet 15 tysięcy osób. Wiatr połamał około 20 słupów. Energetycy usuwali awarie do rana. Sytuacja jest już opanowana.
W sumie od niedzielnego poranka podlascy strażacy wyjeżdżali blisko 140 razy na interwencje związane z powalonymi konarami drzew na drogach, pozrywanymi elementami dachów czy innych części domów, powalonymi drzewami.
Strażacy dogasili już pożar łąk w Biebrzańskim Parku Narodowym, niedaleko Olszowej Drogi. Na nocne dozorowanie pogorzeliska zostało 12 jednostek. Na szczęście ogień już się nie rozprzestrzenia, ale służby cały czas monitorują sytuację.
Strażacy dogaszają pożar murowanego budynku na ul. Przemysłowej w Białymstoku. Zapalił się pustostan obok kościoła św. Ojca Pio.