Radio Białystok | Wiadomości | Duża ferma drobiu pod Białymstokiem musi być zlikwidowana z powodu zakaźnej choroby
Służby weterynaryjne likwidują fermę drobiu w Topilcu w gminie Turośń Kościelna pod Białymstokiem. Wykryto tam ognisko rzekomego pomoru drobiu. To pierwszy taki przypadek w Polsce od blisko 50 lat.
Na fermie w Topilcu było ok. 40 tys. sztuk drobiu, stado trzeba zlikwidować.
Wjazd na fermę drobiu w Topilcu, gdzie wykryto ognisko choroby, zagrodzony jest taśmami. Na miejscu jest policja, która eskortuje ciężarówki, w których co jakiś czas wywożony jest drób do utylizacji.
Służby weterynaryjne ustalają, w jaki sposób doszło do zakażenia drobiu. Dodają, że na rzekomy pomór drobiu są szczepionki, ale nieobowiązkowe.
Tej choroby nie było w Polsce od 1974 roku. Jest groźna dla zwierząt, ale nie powinna być groźna dla ludzi - powiedziała Polskiemu Radiu Białystok wojewódzka inspektor weterynaryjna ds. zdrowia zwierząt i zwalczania chorób zakaźnych zwierząt Katarzyna Arłukowicz-Strankowska.
Chodzi o wirusa, który jest bardzo zakaźny i zjadliwy. Przebieg choroby i stopień zakażenia, skutki, efekty działania tego wirusa są prawie analogiczne do wysokozjadliwej grypy ptaków. Rzekomy pomór drobiu to choroba, która charakteryzuje się wyjątkowo ostrym przebiegiem. Objawy najczęściej występują ze strony układu nerwowego, czyli są silne zaburzenia neurologiczne. Po zakażeniu mówi się o 100-procentowej śmiertelności - informuje Katarzyna Arłukowicz-Strankowska.
Inni hodowcy drobiu z gminy Turośń Kościelna obawiają się o swoje fermy. "Przede wszystkim nie wiemy skąd wirus wziął się w tamtej hodowli" - powiedziała hodowczyni drobiu Katarzyna Zimnoch-Pieczur.
Nie wiemy, od czego ta choroba się zaczęła. Czy to zostało przywiezione z czymś, np. z paszą, wodą, pisklętami czy też z innego powodu? Na razie nikt tego nie zdiagnozował. Z tego powodu nie wiemy, na co uważać i jak przed tym się chronić - mówi Katarzyna Zimnoch-Pieczur.
Wójt gminy Turośń Kościelna Grzegorz Jakuć w rozmowie z Polskim Radiem Białystok powiedział, że liczy na to, iż choroba nie rozprzestrzeni się na inne fermy drobiu w tej gminie.
Wokół ogniska choroby będą wyznaczone dwie strefy: obszaru zapowietrzonego w promieniu 3 km i 10 km obszar zagrożony. Będzie na terenie dwóch powiatów: białostockiego i wysokomazowieckiego.
Służby powiatowego inspektora weterynarii zabezpieczyły gospodarstwo, wykładając tam maty dezynfekcyjne. Z kolei w czwartek (13.07) powiatowy zarząd dróg wyłoży maty na drogach wjazdowych i wyjazdowych z Topilca. 50 tys. zł na ten cel przeznaczył w trybie pilnym zarząd powiatu białostockiego.