Radio Białystok | Wiadomości | Z urzędu wyciekły dane mieszkańców - zambrowianie są zaniepokojeni
Dane osobowe mieszkańców Zambrowa wyciekły do internetu. Doszło do tego w maju, ale dopiero teraz urzędnicy o tym poinformowali.
Częstym problemem przy wyświetlaniu playera jest używanie Adblocka.
Dłuższe dźwięki na niektórych wersjach przeglądarki Chrome są ucinane.
Dane zostały pobrane z serwerów i zaszyfrowane, a osoba, która to zrobiła, zażądała zapłaty za ich odszyfrowanie. Często w przypadku takich gróźb konsekwencją braku zapłaty jest upublicznienie danych. Do tej pory nie ma informacji o tym, żeby tak się stało. Mieszkańcy Zambrowa i tak są zaniepokojeni.
Sytuacja niekomfortowa dla Urzędu Miasta, ponieważ dane wyciekły. Bezpośrednią winę ponosi informatyk, który wiedział doskonale, że te dane wyciekają, ale nie poinformował bezpośredniego przełożonego, czyli sekretarza, ani mnie. Dowiedzieliśmy się dopiero po 10 dniach. Wtedy podjęliśmy odpowiednie kroki. Powiadomiliśmy Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Komendę Wojewódzką Policji. Staraliśmy się także podjąć pewne kroki przez różne instytucje, żeby odzyskać te dane. Większość danych udało się odzyskać. Do zainfekowania komputerów w Urzędzie doszło przez beztroskę naszych urzędników, którzy pozwolili sobie na zainstalowanie prywatnych maili na urzędowych komputerach. Ktoś był nieostrożny, kliknął w nieodpowiedni link i otworzył drogę do danych - mówi burmistrz Zambrowa Kazimierz Dąbrowski.
W urzędzie trwają prace nad odzyskaniem utraconych danych.
Podejrzane telefony, SMS-y i przede wszystkim maile - oszuści w czasie pandemii częściej niż zazwyczaj próbują wyłudzać nasze dane - ostrzegają eksperci w Dniu Ochrony Danych Osobowych.
60 proc. Polaków boi się, że w czasie pandemii ich dane osobowe wpadną w niepowołane ręce; bardziej niż hakerów, którzy włamią się do ich komputera, obawiają się wycieków danych z firm i szpitali czy urzędów - skomentował wyniki najnowszego sondażu KRD ekspert serwisu ChronPESEL.
Przypomnijmy, że urzędnicy przesyłali drogą mailową na prywatne skrzynki dokumenty, które nie powinny wypłynąć z miejskiego systemu informatycznego. Naczelnik wydziału komunikacji została z tego powodu zwolniona z pracy dyscyplinarnie.