Radio Białystok | Wiadomości | Kupcy nie zgadzają się na podwyżki opłat na łomżyńskim targowisku - teraz nie mogą tam handlować
Targowisko ogrodzone barierkami - taki widok zastali we wtorek (14.06) kupcy, którzy po godz. 4:00 przyjechali na miejskie targowisko w Łomży. To efekt konfliktu między sprzedającymi, a miejską spółką zarządzającą placem.
Handlujący nie zaakceptowali nowych stawek, które ustalili radni i zapowiedzieli, że nie będą ich płacili. Dlatego zarządzający targowiskiem postanowili je ogrodzić.
Osoby, które handlują na miejskim targowisku uważają, że podwyżka stawki ze 1 zł na 2 zł za metro kwadratowy jest zbyt duża. Podczas spotkania z władzami spółki mówili, że nie akceptują zmiany przyjętej przez radnych podczas ostatniej sesji. Część z nich zapowiedziała też, że nie będzie płaciło wyższej stawki.
W odpowiedzi na to pracownicy MPGKiM ogrodzili teren targowiska. Handlujący, którzy przyjechali ze swoim towarem we wtorek (14.06) po godz. 4:00 rano barierki jednak odsunęli i wjechali na plac. Zgodnie z zapowiedzią spółki mieli dostać pisma z upomnieniami.
Jak mówi dyrektor Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Łomży Bernadeta Krynicka, nie może dochodzić do sytuacji, że ktoś wchodzi bez zgodny na zarządzany przez spółkę teren.
- Teren targowiska jest miejski. Kupcy zapowiedzieli, że nie będą płacili przyjętych przez radnych stawek. Naszym obowiązkiem, jako administratora, jest pobieranie tych opłat. Jeżeli klientowi nie odpowiada cena, to nie skorzysta z targowiska - mówi.
Bernadeta Krynicka przypomniała też jak zmieniały się stawki.
- Ta opłata, która została teraz wprowadzona obowiązywała od 2003 roku w dni targowe. Było to 2 zł za metr kwadratowy. W 2019 roku kupcy prosili, żeby na zimę cenę obniżyć. I nie ma możliwości, kiedy ceny poszły w górę, żeby się targowisko miało bilansować - dodaje.
Jak ustalił nasz reporter do tej pory Straż Miejska nie wystawiła żadnego mandatu za brak opłaty targowej.