Radio Białystok | Wiadomości | Seniorka z powiatu monieckiego straciła ponad 30 tys. zł - uwierzyła oszustom
Kolejna seniorka z województwa podlaskiego uwierzyła w historię oszustów i straciła oszczędności życia. Ponad 30 tys. złotych przekazała fałszywemu policjantowi 73-latka z powiatu monieckiego. Przestępcy przekonali kobietę, że ktoś chce włamać się do jej mieszkania.
Na telefon stacjonarny seniorki zadzwonił mężczyzna, który przedstawił się jako policjant z wydziału kryminalnego.
Powiedział jej, że prowadzi "akcję” przeciwko grupie przestępczej, która włamuje się do mieszkań. Twierdził, że przestępcy mają "swoją” osobę w banku, która przekazuje im dane klientów. Kontynuując rozmowę oszust wmówił 73-latce, że jej oszczędności są zagrożone i musi pomóc w schwytaniu bandytów. Mężczyzna tak zmanipulował seniorkę, że ta przyznała mu się, że posiada w domu gotówkę
- mówi podkom. Marcin Gawryluk z zespołu prasowego podlaskiej policji.
Sprawca chcąc uwiarygodnić swoją tożsamość polecił kobiecie, aby zadzwoniła na numer alarmowy nie rozłączając się.
Rzekomy policjant uprzedził ją, że teraz będzie korzystała z dwóch telefonów. Tak miała uzyskać wskazówki, jak pomóc w schwytaniu przestępców. Przez telefon stacjonarny rozmawiała z policjantem, natomiast na telefon komórkowy zadzwonił do niej fałszywy prokurator. W ten sposób oszuści upewnili się, że seniorka nigdzie nie zadzwoni. 73-latka dowiedziała się, że musi przekazać pieniądze policjantowi, który przyjdzie do jej domu. Powiedzieli jej, że jak tylko spiszą numery banknotów odzyska swoje oszczędności. Miał je odnieść dzielnicowy
- dodaje podkom. Marcin Gawryluk.
73-latka spakowała w reklamówkę 30 tys. złotych oraz 700 dolarów i przekazała pieniądze młodemu mężczyźnie, który przyszedł do jej domu. Pieniędzy nie udało się odzyskać.
Kolejny raz podlascy policjanci podkreślają, że nigdy nie informują przez telefon o prowadzonych śledztwach i nie zabierają od nikogo pieniędzy.