Radio Białystok | Wiadomości | Do szpitali trafia coraz więcej chorych na COVID-19 - brakuje miejsc dla pacjentów z innymi schorzeniami
Czwarta fala epidemii koronawirusa dotyka głównie osoby niezaszczepione.
Sytuacja jest o tyle trudna, że coraz więcej zakażonych pacjentów trafia do szpitali i brakuje miejsc dla pacjentów z innymi schorzeniami. Tak jest, chociażby w Podlaskiem gdzie kolejne oddziały szpitali ponownie zamieniają się w covidowe – inni pacjenci zmuszeni są do przerwania leczenia albo znacznie dłużej czekają na pomoc.
Jednym z przykładów obrazujących problem jest sytuacja w Szpitalu Powiatowym w Bielsku Podlaskim, gdzie wszystkie respiratory są zajęte przez pacjentów z COVID-19. Dla nich też zarezerwowano wszystkie inne oddziały szpitala – poza ginekologicznym i pediatrią. To oznacza, że pacjenci niezakażeni muszą szukać pomocy w szpitalach oddalonych o kilkadziesiąt kilometrów: w Siemiatyczach, Hajnówce, Wysokiem Mazowieckiem czy w Białymstoku - mówi zastępca dyrektora do spraw medycznych Szpitala w Bielsku Podlaskim Arsalan Azzaddin.
Dodaje, że sytuacja była możliwa do przewidzenia z powodu małej liczby zaszczepionych osób. Niemal wszyscy covidowi pacjenci szpitala w Bielsku Podlaskim są nieszczepieni.
Z podobną sytuacją spotykają się właściwe wszystkie placówki, w których, choć część łózek przeznaczono dla chorych na COVID-19. W białostockim Szpitalu MSWiA z dostępu dla niezakażonych wyłączono dwa oddziały – internistyczny i geriatryczny, co oznacza, że dotychczasowi pacjenci są albo wypisywani do domu, albo przenoszeni do innych szpitali.
Tymczasem na ich miejsca trafiają chorzy na COVID-19 – głównie niezaszczepieni – mówi zastępca dyrektora do spraw medycznych Szpitala MSWiA w Białymstoku Marek Kiluk. Dodaje, że przebieg ich choroby jest dużo cięższy niż u osób zaszczepionych, a w przypadku terapii respiratorowej często kończy się śmiercią.
Głownie niezaszczepieni przeciwko koronawirusowi wypełniają też białostocki szpital tymczasowy przy ulicy Żurawiej. I tu także poszkodowani są pacjenci cierpiący na inne choroby, bo chociażby pacjenci z rakiem płuc do tej pory mogli liczyć na możliwie kilkudniową kolejkę do badań – teraz, po przesunięciu ponad połowy personelu na oddział covidowy – oczekiwanie na badanie trwa ponad miesiąc – mówi onkolog z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku Kamil Karpowicz.
W jego opinii obecna fala zachorowań jest efektem działań ruchów antyszczepionkowych. Podpalano punkty szczepień, wyzywano lekarzy, to teraz są efekty – na 100 pacjentów z COVID-19, 90 jest nieszczepionych – mówi onkolog.
Problem dostrzega wojewoda podlaski Bohdan Paszkowski. Także z jego ustaleń wynika, że obecnie na oddziałach covidowych są przede wszystkim osoby nieszczepione. Wojewoda mówi wręcz, że to nieszczepieni odpowiadają za obecnie jedną z najgorszych sytuacji epidemicznych w Polsce. W Podlaskiem zaszczepionych jest niespełna 45 procent uprawnionych.
Tylko 17 listopada potwierdzono w Polsce prawie 25 tysięcy nowych zakażeń koronawirusem. Obecnie w szpitalach przebywa ponad 15 tysięcy osób. 1345 walczy o życie pod respiratorem, a minionej doby zmarło 370 osób.
Tymczasem tylko w województwie podlaskim działa ponad 300 punków szczepień, w których niemal od ręki można przyjąć wybrany przez siebie preparat. Mimo to, ze sczepień w regionie skorzystało do tej pory około 45 procent uprawnionych.
Eksperci, między innymi członkowie rady medycznej przy premierze doradzają, by wzorem innych Państw, w Polsce wprowadzono ograniczenia dla osób niezaszczepionych. Na razie jednak żadne decyzje w tej sprawie nie zapadły.