Radio Białystok | Wiadomości | Rozpoczął się proces mężczyzn oskarżonych o napaść na operatora w czasie protestów w Puszczy Białowieskiej

Rozpoczął się proces mężczyzn oskarżonych o napaść na operatora w czasie protestów w Puszczy Białowieskiej

29.03.2019, 14:00, akt. 14:08

Przed Sądem Okręgowym w Białymstoku rozpoczął się w piątek (29.03) proces dwóch mężczyzn oskarżonych o napaść w lipcu 2017 roku na operatora telewizji Polsat, który w Puszczy Białowieskiej pracował przy materiale na temat prowadzonych tam wycinek drzew i protestów.

Rozpoczął się proces mężczyzn oskarżonych o napaść na operatora w czasie protestów w Puszczy Białowieskiej, fot. Marta Nazarko
Rozpoczął się proces mężczyzn oskarżonych o napaść na operatora w czasie protestów w Puszczy Białowieskiej, fot. Marta Nazarko


0:00
0:00
Rozpoczął się proces mężczyzn oskarżonych o napaść na operatora w czasie protestów w Puszczy Białowieskiej - relacja Marty Nazarko | Pobierz plik.


Problemy z odsłuchem?

Częstym problemem przy wyświetlaniu playera jest używanie Adblocka.
Dłuższe dźwięki na niektórych wersjach przeglądarki Chrome są ucinane.

Jeden z zarzutów dotyczy naruszenia prawa prasowego

Jeden z zarzutów dotyczy naruszenia prawa prasowego, polegającego na użyciu przemocy "w celu zmuszenia do zaniechania interwencji prasowej polegającej na realizacji programu telewizyjnego dotyczącego wycinki drzew w Puszczy Białowieskiej". Pozostałe to: uszkodzenie ciała zaatakowanego operatora, uszkodzenie kamery i zabór kart pamięci na szkodę Polsatu.

Śledztwo Prokuratury Rejonowej w Hajnówce trwało blisko półtora roku i dotyczyło zdarzenia z 29 lipca 2017 r., kiedy ekipa telewizji Polsat News realizowała materiał w Puszczy Białowieskiej. Trwały tam wtedy protesty aktywistów ekologicznych, na które negatywnie reagowali niektórzy pracownicy zewnętrznych firm (tzw. zakładów usług leśnych) pracujących przy wycince na zlecenie Lasów Państwowych.

Z aktu oskarżenia wynika, że na drodze Teremiski – Narewka do operatora Polsatu podjechał samochód, z którego wysiadło dwóch mężczyzn. Jak wynika z ustaleń śledztwa, jeden z nich najpierw uderzył w wizjer kamery, a potem zadał operatorowi cios pięścią w głowę. Ten włączył kamerę i zaczął uciekać, wzywając przy tym pomocy. Napastnicy ruszyli za samochodem (operator uciekał do rowu, by uniknąć potrącenia), po czym drugi z tych mężczyzn powalił go na ziemię, przygniótł kolanem głowę do ziemi i wykręcił ręce. Kamerę, która uderzyła o ziemię, gdy operator został przewrócony, zabrali i odjechali. Kiedy nie udało im się odtworzyć nagrania, zabrali karty pamięci. Ostatecznie kamerę i jej uszkodzone elementy odwieźli i zostawili przy drodze.

Operator trafił do szpitala

Operator trafił do szpitala z urazem kręgosłupa na odcinku szyjnym, potem ponad miesiąc był na zwolnieniu lekarskim. Policja zatrzymała obu napastników jeszcze w dniu napaści; to syn i ojciec, w wieku 22 i 48 lat. Okazało się, że byli pracownikami jednej z firm zajmujących się wycinką drzew w Puszczy Białowieskiej. Uszkodzenia sprzętu telewizyjnego na szkodę Polsatu zostały w śledztwie wyliczone na 14,3 tys. zł.

Obaj oskarżeni nie przyznają się do - jak to zgodnie mówili w piątek przed sądem - "tak sformułowanych zarzutów". Według ich wersji, nie było napaści, a jedynie próba "usunięcia w celu ochrony życia i zdrowia" mężczyzny z kamerą w ręce. - Bo próbował za wszelką cenę wtargnąć w miejsce, gdzie prowadzona była wycinka drzew, teren był oznaczony tablicami - mówił przed sądem starszy z oskarżonych.

Przepraszał pokrzywdzonego, który w sprawie ma status oskarżyciela posiłkowego (drugim jest sama telewizja Polsat) za "zaistniałą sytuację". - Sytuacja była nerwowa, napięta, działo się to wszystko szybko, nie miałem zamiaru nic kraść (...), po prostu wywiozłem kamerę poza teren prac - mówił oskarżony.

Powiedział też, że takie zachowanie, czyli usuwanie osób postronnych z miejsc prac, narzucają na zewnętrzne firmy Lasy Państwowe, zgodnie z umowami dotyczącymi też zabezpieczenia terenu. Podobne były, krótkie wyjaśnienia, drugiego z oskarżonych. - Ten pan był arogancki, nie przedstawił się. Tam był zakaz wstępu, było niebezpiecznie - mówił. On również przepraszał.

Sąd okręgowy rozpoczął postępowanie dowodowe

Sąd okręgowy rozpoczął w piątek postępowanie dowodowe. Zaatakowany operator Polsatu mówił, że wraz z dziennikarzem tej stacji realizował, w ramach obowiązków służbowych, materiał telewizyjny o trwających w Puszczy Białowieskiej wycinkach i towarzyszących im protestach. - Tego dnia byliśmy umówieni z aktywistami, którzy mieli wskazać miejsce nielegalnej wycinki, razem z kolegą i aktywistami ruszyliśmy w to miejsce - mówił przed sądem.

Jak relacjonował, szedł drogą szutrową mijając stojących przy niej pilarzy. Po kilkuset metrach podjechał do niego samochód, a kierowca zapytał go o to, co tutaj robi. "Ja powiedziałem: kim pan jest, żeby zadawać takie pytania?" - mówił. Wtedy z auta wysiedli dwaj mężczyźni, którym tłumaczył, iż jest umówiony z aktywistami ekologicznymi. Wtedy jeden z tych mężczyzn powiedział, że dalej nie pójdzie i uderzył rękę w wizjer kamery, a potem operatora w głowę. Ten odskoczył, włączył kamerę, próbował wezwać pomoc kolegi z innej telewizji i zaczął uciekać.

Pytany przez obrońcę oskarżonych przyznał, że nie miał w widocznym miejscu identyfikatora Polsatu (miał go w portfelu, nie był proszony o pokazanie), ale na kamerze było wyraźne logo stacji. Zapewniał, że poruszał się po drodze (do rowu wskakiwał w obawie przed potrąceniem), na której mijali go np. rowerzyści czy auta i nie wchodził w głąb lasu. Powiedział też, że w tym czasie nie były tam prowadzone żadne prace leśne grożące niebezpieczeństwem; przy drodze była tablica o zakazie wstępu do lasu, ale sama droga nie była odgrodzona.

źródło: PAP | red: mag

PRB
Aplikacja Polskiego Radia Białystok dla telefonów z iOS

PRB
Aplikacja Polskiego Radia Białystok dla telefonów z Androidem

Przeczytaj, zanim skomentujesz

ZOBACZ TEŻ:


Prawomocne wyroki skazujące za napaść na Białorusinów na tle narodowościowym

21.02.2019, 12:38

Sąd Apelacyjny w Białymstoku utrzymał w czwartek (21.02) kary od 10 miesięcy do roku więzienia dla trzech mężczyzn, odpowiadających za pobicie Białorusinów na tle narodowościowym. Do incydentu doszło prawie rok temu w Gołdapi. Wyrok jest prawomocny.


37-latek pobił na śmierć akcjonariusza Jagiellonii - stanął przed białostockim sądem

19.09.2017, 07:16

Przed Sądem Okręgowym w Białymstoku rozpoczął się we wtorek (19.09) proces w sprawie zabójstwa Jarosława Rudnickiego, jednego z akcjonariuszy Jagiellonii Białystok, w przeszłości m.in. wiceprezesa tego klubu. Oskarżony o to mężczyzna przyznaje się jedynie do pobicia.


Wyzywali i straszyli nożem - dwóch mężczyzn skazanych za rasistowską napaść na obywatela Bangladeszu

22.08.2017, 17:40

Wyroki skazujące zapadły we wtorek (22.08) przed Sądem Okręgowym w Białymstoku, w procesie dwóch mężczyzn oskarżonych o groźby, straszenie nożem i publiczne znieważenie z powodu przynależności rasowej obywatela Bangladeszu. Sprawcy przyznali się i poddali karze.


Podejrzani o napaść na operatora TV wyszli z aresztu – śledczy przesłuchali świadków

8.08.2017, 14:41

Na poręczenia majątkowe po 4 tys. zł i inne środki zapobiegawcze zamieniła prokuratura dwumiesięczny areszt wobec dwóch mężczyzn podejrzanych o pobicie operatora Polsatu w Puszczy Białowieskiej. Śledczy przesłuchali już świadków wskazanych przez sąd.





ZNAJDŹ NAS


















źródło: www.radio.bialystok.pl

Białystok FM 99,4 Łomża FM 87,9 Suwałki FM 98,6 Siemiatycze FM 104,1 Białowieża FM 89,4 178,352 MHz (k.5C) DAB+

Copyright © Polskie Radio Białystok