Radio Białystok | Wiadomości | Po 4-letnim śledztwie jest akt oskarżenia wobec b. dyrektorki białostockiej szkoły policealnej
Do Sądu Rejonowego w Białymstoku trafił akt oskarżenia w sprawie b. dyrektorki jednej ze szkół policealnych w mieście, podejrzanej m.in. o przyjmowanie łapówek. Po 4-letnim śledztwie prokuratura postawiła jej w sumie blisko 750 zarzutów. Na ławie oskarżonych zasiądą też dwie inne osoby.
Nauczyciele złożyli zawiadomienie
Sprawa zaczęła się jesienią 2014 roku od zawiadomienia złożonego przez kilka osób pokrzywdzonych - nauczycieli w tej szkole. Wynikało z niego, że kobieta miała wykorzystywać swoje stanowisko i brać łapówki - w formie pieniędzy, ale też m.in. biżuterii - np. za przyznawanie premii pracownikom szkoły, awanse i nagrody dla nauczycieli.
Ze względu na stopień skomplikowania postępowania oraz obszerność materiałów, wiosną 2017 roku śledztwo z Prokuratury Rejonowej Białystok-Północ przejęła miejscowa prokuratura okręgowa i to ona skierowała do sądu akt oskarżenia. Już wtedy w sprawie były też nowe wątki, dotyczące podejrzeń podrabiania dokumentów czy wyłudzania subwencji oświatowej.
Dyrektorkę oskarżono w sumie o 742 przestępstwa
Z treści obszernego aktu oskarżenia wynika, że b. dyrektorkę oskarżono w sumie o 742 przestępstwa.
Jak poinformowała w piątek (21.12) rzecznik Sądu Rejonowego w Białymstoku sędzia Beata Wołosik, blisko 730 zarzutów dotyczy przestępstw o charakterze korupcyjnym; chodzi o przyjmowanie pieniędzy od różnych osób od września 2008 do lipca 2013 roku, w związku z pełnieniem funkcji publicznej dyrektora szkoły policealnej.
Jak wcześniej informowała prokuratura, jednorazowe kwoty w większości miały wynosić od kilkuset złotych do kilku tysięcy złotych. Z aktu oskarżenia wynika, że w niektórych przypadkach były to kwoty nawet dużo mniejsze, bo po kilkadziesiąt złotych.
Aktem oskarżenia prokuratura objęła też pięć zdarzeń uznanych za naruszenie praw pracowniczych osób podległych dyrektorce. W ocenie śledczych, działo się to od września 2004 do października 2014 roku, a polegało to m.in. na długotrwałym nękaniu i zastraszaniu, publicznym podważaniu kwalifikacji zawodowych, straszeniu zwolnieniem z pracy czy stosowaniu nieuzasadnionych kar. Jest też zarzut przywłaszczenia autorstwa zestawu zadań egzaminacyjnych (by dostać za to wynagrodzenie) oraz przekroczenia uprawnień, również w celu osiągnięcia korzyści majątkowej.
Aktem oskarżenia prokuratura objęła również dwie inne osoby
Tym samym aktem oskarżenia prokuratura objęła również dwie osoby, którym zarzuciła przywłaszczenie pieniędzy i działanie na szkodę interesu publicznego, przy działaniu wspólnie i w porozumieniu z dyrektorką szkoły. Chodzi o szkolenia kadry szkoły i wystawianie faktur za nie, choć osoby te wiedziały, iż w rzeczywistości do takich szkoleń nie doszło. Poszkodowanym jest Urząd Marszałkowski w Białymstoku, który program takich szkoleń finansował.
Termin rozpoznania sprawy nie został jeszcze wyznaczony. Gdy proceder wyszedł na jaw i pojawiły się pierwsze zarzuty, w styczniu 2015 roku kobietę odwołano ze stanowiska. Zrobił to ówczesny zarząd województwa podlaskiego, któremu szkoła podlegała.