Będzie śledztwo dotyczące działań byłego prezesa białostockiej fundacji "Pomóż im"

W zawiadomieniu jest mowa o sfałszowaniu dokumentu oraz usunięciu danych z komputera. Arnold Sobolewski miałby to zrobić po tym, gdy rada fundacji odwołała go z funkcji prezesa.

On sam mówi, że jeśli zrobił coś niewłaściwego - jest gotów ponieść konsekwencje, a zawiadomienie do prokuratury nazywa zemstą i mówi o narastających od lat personalnych konfliktach w fundacji.    

Prokuratorskie dochodzenie dotyczy m.in. dokumentu, który złożył Arnold Sobolewski i w którym zrezygnował ze starania się o działkę w gminie Wasilków. Tłumaczy, że podpisał dokument tuż przed odwołaniem, złożył zaś później, gdy prezesem już nie był. Twierdzi, że zrobił to, bo nowy prezes kazał mu odwołać wszystkie zaczęte przez niego, a nie dokończone sprawy oraz odwołać wszystkie spotkania.

- Jakiś cel tego działania był. Zakładamy, że tym celem było zaszkodzenie fundacji, dlatego musieliśmy się przed tymi działaniami bronić - mówi obecny prezes fundacji "Pomóż im" Tomasz Machelski.

Zawiadomienie do prokuratury dotyczy też usunięcia ze służbowego komputera wszystkich danych. Arnold Sobolewski tłumaczy, że miał tam również prywatne dokumenty a także takie, które sam wypracował przez lata.

Teraz Arnold Sobolewski działa w nowym stowarzyszeniu - "Obok nas" i chce tworzyć nowe hospicjum.

| red: mag