Radio Białystok | Wiadomości | Promocja książki Tadeusza Radziwonowicza i Barbary Bojaryn-Kazberuk o Obławie Augustowskiej
autor: Tomasz Kubaszewski
Nieznane wcześniej dokumenty z rosyjskich i polskich archiwów znalazły się w książce Tadeusza Radziwonowicza i Barbary Bojaryn-Kazberuk "Obława Augustowska 1945. Okoliczności i ofiary w dokumentach archiwalnych". Promocja odbyła się we wtorek (5.12) w Archiwum Państwowym w Suwałkach.
Tadeusz Radziwonowicz liczy, że wydawnictwem zainteresują się nie tylko historycy. - Chcieliśmy przede wszystkim pokazać dokumenty znajdujące się w zbiorach Archiwum Państwowego w Suwałkach, które wiążą się z Obławą Augustowską i jej ofiarami - mówi. - Ta książka zawiera kilkadziesiąt kopii dokumentów.
Autorzy publikacji zajmują się nie tylko samą obławą, ale też losami rodzin, które w lipcu 1945 r. straciły swoich bliskich. Żeby poznać prawdę, ludzie pisali wszędzie, gdzie tylko się dało, w tym do ówczesnego prezydenta PRL Bolesława Bieruta i do władz sowieckich.
Obławę przeprowadzało ponad 50 tys. sowieckich żołnierzy
Książka dobitnie pokazuje też, jak wielkie siły zaangażowali Rosjanie do pacyfikacji terenów Puszczy Augustowskiej. Barbara Bojaryn-Kazberuk mówi, że obławę przeprowadzało ponad 50 tys. żołnierzy.
- To była potrójna tyraliera, żołnierze szli obok siebie 6-8 metrów, czasami 10. Potem za nimi podążała druga linia, która sprawdzała wszystko raz jeszcze. A na koniec - trzecia, która zabezpieczała tyły. Miały za zadanie zatrzymać wszystkich ludzi znalezionych w lesie - opowiada o przebiegu akcji Barbara Bojaryn-Kazberuk.
Mimo tego, że wiedza na temat obławy jest coraz większa, wciąż nie do końca wiadomo, ile osób sowieci zamordowali oraz gdzie znajdują się ich groby. Barbara Bojaryn-Kazberuk dodaje do tego także jeszcze jedną kwestię:
Ciągle wielką niewiadomą jest decyzja o zamordowaniu Polaków. Być może ta odpowiedź jest prosta. Być może dlatego, że brakowało czasu. Sowieci tu weszli, w kilka dni przeprowadzili operację, wyszli. Wielu rodzinom odpowiadano później, że w lipcu 1945 roku nie było żadnej sowieckiej armii. Nie ma dowodu, nie ma ciała, nie ma zbrodni.
Książkę będzie można wkrótce kupić w księgarniach.