Radio Białystok | Sport | Runje: prawdziwi kibice - to te kilka tysięcy osób, które zawsze nas wspiera
autor: Robert Bońkowski
Jagiellonia Białystok przegrała z Koroną Kielce w 26. kolejce Ekstraklasy 1:3.
Runje: zagraliśmy poniżej naszych możliwości
Stoper Jagiellonii Białystok przyznał po meczu, ze Śląskiem drużyna dużo ze sobą rozmawiała, a mimo to nie wpłynęło to pozytywnie na koncentrację zespołu i cechy wolicjonalne.
Przez cały tydzień po meczu ze Śląskiem mieliśmy wiele odpraw, dużo ze sobą rozmawialiśmy i po tych rozmowach wydawało się, że wszystko jest już dobrze. Niestety po raz kolejny okazało się, że nic z tego. Gramy nieustannie to samo co przez ostatnie 5 meczów. Nic nam nie wychodzi. Gramy bez agresji, nie możemy stworzyć sobie żadnej sytuacji. Nie ma u nas ani obrony ani ataku. W dzisiejszym meczu nie stworzyliśmy sobie ani jednej normalnej okazji bramkowej. Gol również padł po akcji, w której mieliśmy trochę szczęścia
- powiedział drugi kapitan Jagiellonii.
Padło również pytanie o gwizdy na piłkarzy Jagiellonii w trakcie trwania meczu.
Ja rozumiem, że mamy teraz słabsze wyniki. Te 7 tysięcy kibiców ma prawo to robić, bo są z nami zawsze, bez względu na pogodę. Reszta to tylko "kibice na derby" lub kiedy jest ładna pogoda. Kibice, którzy dzisiaj byli na stadionie zapłacili za bilety, by oglądać tę żenadę, którą gramy. Mieli prawo do wygwizdania tej gry
- dodał Ivan Runje.
Romanczuk: problemem jest to, że tracimy wiarę w dobry wynik po straconej bramce
Kapitan Jagiellonii po meczu przyznał, że problemem jest również to, że drużyna nie stwarza sobie sytuacji bramkowych.
Na pewno problemem jest to, że tracimy wiarę po straconych bramkach, ale drugą ważną kwestią jest to, że nie stwarzamy sobie okazji bramkowych. Nie można zdobyć bramki, jeśli w ogóle nie oddaje się celnych strzałów. Trochę odstawaliśmy fizycznie, ale większy problem siedzi jednak w głowie. Za łatwo tracimy też bramki. Za chwilę czekają nas bardzo trudne 3 wyjazdy - musimy na nich pokazać, że jesteśmy prawdziwym zespołem
- przyznał Taras Romanczuk.