Radio Białystok | Gość | prof. Piotr Radziwon - dyrektor RCKiK w Białymstoku
Przeciwciała ozdrowieńców są po to, aby zneutralizować wirusa, zanim wyrządzi on poważne szkody w naszym organizmie. Osocze można oddać 28 dni po ustąpieniu objawów - tłumaczył dyrektor RCKiK w Białymstoku prof. Piotr Radziwon.
Nie da się go wyprodukować, a jest jedynym z najskuteczniejszych - jak do tej pory - leków na COVID-19. Terapia oparta na przetaczaniu osocza osób, które pokonały chorobę, była już w przeszłości wielokrotnie stosowana w leczeniu pacjentów zakażonych wirusami. Kto może być dawcą osocza? Na czym polega jego uzdrawiające działanie - m.in. o tym z dyrektorem Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Białymstoku profesorem Piotrem Radziwonem rozmawia Włodzimierz Filipowicz.
Włodzimierz Filipowicz: Narodowe Centrum Krwi apeluje do osób, które przechorowały COVID-19 o oddawanie osocza. Czym jest w ogóle to osocze? Jak dużo go mamy w sobie? Co ono zawiera?
prof. Piotr Radziwon: Osocze to jest płynna część krwi, w której zawieszone są komórki, która płynie w naszych naczyniach. Przeciętnie stanowi ono około 60% całej masy krwi, a dorosły człowiek ma tego osocza w zależności od jego masy od 2 do 3 litrów, także jest to sporo płynu. W tym płynie, w tym osoczu, nie tylko są zawieszone krwinki czerwone, ale także są białka, które są bardzo istotne dla naszego funkcjonowania jak immunoglobuliny, jak białka z układu krzepnięcia krwi. Osocze jest takim środkiem transportowym który, przenosi różne substancje pomiędzy częściami naszego ciała.
Odkrycie, że w osoczu są przeciwciała, pochodzi z przełomu XVIII i XIX wieku. Zaczęto myśleć jak tę wiedzę wykorzystać i już ją wykorzystano w roku 1918, kiedy była w Hiszpanii potężna epidemia grypy tak zwanej Hiszpanki. To właśnie tam pierwszy raz było zastosowane osocze w celu terapeutycznym. Tej techniki, którą dzisiaj mamy, wówczas jeszcze nie było. Wtedy osocze można było pozyskać tak naprawdę przez pobranie pełnej krwi i jej odwirowanie. Ale niestety, tą metodą możemy uzyskać niewielką ilość osocza, bo około 200-250 ml od jednego pobrania. Dzięki temu, że mamy tak zwane separatory osoczowe, to są urządzenia, które rozdzielają już w trakcie pobierania krwi pełnej na części, na składniki, osocze jest zatrzymywane w pojemniku, a pozostała część, z krwinkami czerwonymi, wraca do krwiobiegu dawcy. W ten sposób, jeśli dawca ma odpowiednią masę ciała i objętość tego osocza, możemy pobrać nawet 800 mililitrów osocza od jednego dawcy, jednorazowo.
Osocze było stosowane w epidemii MERS-y, epidemii Eboli, a także w epidemii innym koronawirusem, również nazywanym SARS, tylko już przez odróżnienie do obecnego SARS 1 teraz. Jeżeli nie mamy szczepionki, to nie mamy naturalnej odporności na wirusa. Wówczas, jeżeli ktoś ulega zakażeniu, jedynym sposobem, żeby szybko dostarczyć mu potrzebne przeciwciała, które będą neutralizowały wirusa, jest właśnie podanie osocza ozdrowieńców. Trzeba podać szybko przeciwciała, które zneutralizują wirusa, zanim on wyrządzi duże szkody w naszym organizmie.
Podejrzewam, że zapotrzebowanie na osocze krwi od ozdrowieńców z COVID-19 jest w tej chwili nieograniczone, ale spróbujmy sobie trochę policzyć. W Polsce mamy już ponad 200 tys. takich ozdrowieńców, w woj. podlaskim ponad 3 tys. Gdyby wszyscy zdecydowali się na oddanie osocza to, jaka część z tych osób mogłaby się do tego zakwalifikować?
Tych czynników, które dyskwalifikują dawców, mamy jednak dość sporo. Po pierwsze wiek już ogranicza, bo możemy przyjmować tylko dawców między 18 a 65 rokiem życia. Drugą przeszkodą są oczywiście inne choroby współistniejące, które narażają, że tak powiem, samego dawcę na to, że oddanie osocza może mu zaszkodzić bądź też stany takie, które mogą powodować ryzyko dla biorcy - do takich stanów na przykład niestety należy ciąża u kobiet, bo kobiety w ciąży, mniej więcej 80%, wytwarzają przeciwciała do antygenów na przykład zgodności tkankowej i te przeciwciała mają niestety czasami złe działanie, bo po przetoczeniu takiego osocza mogą wywoływać bardzo poważną reakcję niepożądaną u pacjenta, która się nazywa ostre uszkodzenie płuc.
Czy może pan przypomnieć, kiedy zaczęliście w ogóle pobierać osocze do celów leczenia COVID-19?
W kwietniu ruszyliśmy z pobieraniem. To nie były duże ilości, bo i zapotrzebowanie na to osocze było niewielkie. W tamtym okresie mieliśmy więcej dawców i więcej osocza niż potrzebujących. Teraz, ten zapas, który powoli zgromadziliśmy w wakacje, tak naprawdę rozszedł się w ostatnie 2 tygodnie, bo zapotrzebowanie nam skoczyło bardzo wysoko. Udało nam się zwiększyć w kraju pobieranie tego osocza, przed dwoma tygodniami dwukrotnie, ale zużycie wzrosło pięciokrotnie, więc to musiało wyczerpać te zapasy, bo w takim tempie zapotrzebowania szpitali do nas spływały.
Dlaczego konieczne jest zachowanie konkretnych terminów od zakończenia izolacji czy też wystąpienia objawów zakażenia - 28 dni?
Te terminy są uzależnione od zagrożenia dawcy dla personelu medycznego, dla innych dawców, ponieważ uważa się, że od ustąpienia objawów, jeśli minie okres 28 dni, to taki dawca już nie będzie mógł nikogo zarazić przy wizycie podczas oddawania krwi. Tak samo ten okres 18 dni od zakończenia izolacji - to jest mniej więcej dokładnie to samo.
Ale część osób przechodzi ten COVID nawet dłużej niż 28 dni. Czy po zakończeniu dopiero tego okresu liczymy te 28 dni?
Od ustąpienia objawów. Jest jeszcze drugi sposób - po prostu możemy taką osobę przebadać. Jeśli mamy dwa ujemne wyniki wymazu z nosogardzieli, to od tego momentu wystarczy 14 dni i już możemy takiego dawcę zakwalifikować. Ale nie zawsze warto się spieszyć, bo musimy pamiętać, że żeby wytworzyć przeciwciała, nasz organizm też potrzebuje czasu. Więc zbyt szybkie oddanie osocza po przechorowaniu może akurat wcale nie być takim dobrym działaniem, bo możemy tych przeciwciał jeszcze nie mieć albo będzie ich za mało.
Czy jest jakiś wskaźnik, jakaś pula, którą trzeba osiągnąć, żeby to osocze w ogóle się nadawało do podania?
I to jest właśnie nasz problem, że nie można być pewnym, nie każdy ozdrowieniec ma tyle przeciwciał, by jego osocze pomogło pacjentowi. Niestety u 15% naszych ozdrowieńców tych przeciwciał prawie w ogóle żeśmy nie wykrywali, niestety takie osocze się nie nadawało do tego, żeby podawać je chorym na COVID, także jest to jeden z problemów.
A ile razy taki ozdrowieniec może oddać osocze?
To jest uzależnione od właśnie poziomu przeciwciał, które ma. Jeśli ma wysoki poziom przeciwciał, który my za każdym razem badamy i on się utrzymuje albo spada w niewielkim stopniu, to pobieramy do momentu, w którym ta ilość przeciwciał jest satysfakcjonująca, żeby zakwalifikować osocze do leczenia. Mamy takich dawców, którzy oddali u nas osocze już 6 i 7 razy i ciągle mają jeszcze bardzo dużo przeciwciał, co nas bardzo cieszy, ale mamy również takich, którzy po trzecim czy po drugim oddaniu już tych przeciwciał mieli zbyt mało.
To jak w praktyce wygląda takie pobieranie osocza? Ile trwa? Czy może sprawić jakiekolwiek komplikacje związane ze zdrowiem tego oddającego, z jego samopoczuciem?
Pobieramy osocze metodą plazmaferezy - to jest procedura, w której igła wbita jest do żyły dawcy, pobierana jest krew i na bieżąco rozdzielana właśnie na składniki. Zatrzymujemy osocze, reszta krwinek wraca do dawcy. Ta procedura trwa około 40 minut i w tych 40 minutach pobieramy około 700-600 ml, w zależności od masy ciała samego dawcy. Procedura jest bardzo bezpieczna, bo jak przeglądałem statystyki - w naszym kraju nie było żadnej niepożądanej reakcji związanej z oddawaniem osocza w ciągu całego ubiegłego roku.
Czy przygotować się trzeba tak samo, jak do oddawania krwi?
Generalnie chodzi tak naprawdę o dietę, bo to, co może zakłócić pobieranie osocza, jego badanie, to jest właśnie tłuszcz, który się może w tym osoczu znajdować. Czyli lekki posiłek na kolację, lekki posiłek na śniadanie z unikaniem generalnie tłuszczu, nie jeść tłustej wędliny, i żeby ten posiłek nie był zbyt obfity - to jest jeden z warunków. Drugi to życzenie, żeby dawca dużo się napił, po prostu dużo przyjął płynu, bo pobieramy osocze, czyli pobieramy 93% wody, więc im więcej tego płynu wypije, tym pobranie będzie lepsze.
Jeśli kogoś przekonaliśmy już to, co on może teraz zrobić? Jak się ma zgłosić?
Na naszych stronach internetowych jest telefon kontaktowy specjalnie dla ozdrowieńców. Na pewno proszę od razu nie zgłaszać się osobiście do centrum, najpierw prosimy o to, żeby wykonać ten telefon, bo w trakcie rozmowy telefonicznej dwie najważniejsze rzeczy są ustalane. Po pierwsze, czy nie ma przeciwwskazań do oddania tego osocza, a po drugie, jaki jest możliwy termin pierwszy do oddania osocza. To jest wszystko ustalane w trakcie tej rozmowy telefonicznej, jak również sugerowane są najlepsze pory dla dawców do oddania osocza tak, żeby nie czekali w żadnej kolejce, tylko jak najszybciej przeszli do działu pobierania i nie spędzali u nas zbyt dużo swojego cennego czasu.