Radio Białystok | Gość | płk Marcin Frączek - dowódca 18. Białostockiego Pułku Rozpoznawczego
Żołnierze zwiadowcy z Białegostoku wkrótce będą uczestniczyć w dwutygodniowych ćwiczeniach na wodzie, by szkolić umiejętność pokonywania bagien - zapowiada dowódca jednostki.
Dzisiaj święto 18. Białostockiego Pułku Rozpoznawczego. Z tej okazji będzie można odwiedzić koszary przy ulicy Kawaleryjskiej. O 18. Białostockim Pułku Rozpoznawczym z jego dowódcą pułkownikiem Marcinem Frączkiem rozmawia Lech Pilarski.
Lech Pilarski: Dowództwa brygady rozpoznawczej nie będzie w Białymstoku, ale jakie będą dalsze losy 18. Pułku Rozpoznawczego? Czy tutaj są jakieś plany, które spowodują na przykład zmiany dyslokacji albo ukompletowania Pułku?
płk Marcin Frączek: Brygady rozpoznawczej nie będzie w Białymstoku, ale nie możemy się bać i nie boimy się tego, że nie będzie 18. Pułku. 18. Pułk już na stałe wpisał się w struktury sił zbrojnych i on zostaje.
Plany co do rozwoju Pułku są bardzo obiecujące. Przede wszystkim musimy się spodziewać jednej rzeczy, że bardzo szybko zmienimy podstawową platformę, zamienimy sprzęt starego parku, jakim są berdany, BWR-y na nową platformę. Jaka będzie ta platforma ciężko mi na tę chwilę powiedzieć. Prawdopodobnie będzie to w pierwszej kolejności bardzo szybko, żeby podnieść nasz potencjał czy utrzymać potencjał bojowy, który mamy, będzie to Rosomak. Nie jestem na dzień dzisiejszy na 100% pewien.
Natomiast w przyszłości niedalekiej lub bliskiej - po 2019 roku na pewno będzie KTO czyli kołowy transporter opancerzony, prawdopodobnie rodzimej produkcji.
Bo Rosomak jest troszeczkę za duży jak na potrzeby rozpoznawczych wojsk.
Z jednej strony tak, ale mówimy o Rosomaku, który przeznaczony jest dla pododdziałów zmechanizowanych czy zmotoryzowanych. Natomiast jest specjalna wersja robiona dla rozpoznania, to jest Rosomak wersji R1 i R2, który jest wyposażony i utechniczniony w sprzęt, który jest tylko i wyłącznie pomocny i wspomagający działania naszych zwiadowców. Mówimy o tym rodzaju, o tym typie Rosomaka. Wiem, że w pierwszej kolejności ten w rodzaj Rosomaka zostały doposażone 12 Brygada Zmechanizowana, 17 i 15.
Prawdopodobnie w tym samym czasie, jeżeli na to pozwolą moce produkcyjne i ewentualnie zakupy robione przez Ministerstwo Obrony Narodowej, również 18. Pułk. Jeżeli tego nie będzie - dopiero po 2019 roku czekamy na rodzimy kołowy transporter opancerzony, który już jest w fazie testów, fazie udoskonalania zgodnie z wymogami operacyjnymi.
A jeśli chodzi o uzbrojenie, jak tutaj to wyposażenie będzie wyglądało, bo słyszeliśmy, że nowe karabinki będą na przykład na wyposażeniu wojska obrony terytorialnej. Czy podobne uzbrojenie nowego typu trafi również do wojsk rozpoznawczych?
Można powiedzieć, że na dzień dzisiejszy ten nowe karabinki MSBS, które idą w pierwszej kolejności do wojsk obrony terytorialnej, w jaki sposób będą testowane przez żołnierzy terenowej służby wojskowej. Na pewno na podstawie ich doświadczenia, powiedzmy sobie szkoleniowego, pewne rzeczy zostaną na pewno omówione.
Chciałoby się oczywiście posiadać ten modułowy system również w swoich strukturach, tylko z tym, że ja się zastanawiam cały czas czy przy rozpoznaniu potrzebna jest moc, siła ognia, ponieważ rozpoznanie ma być ciche, sprawne, obserwujące i meldujące.
Czyli inne troszeczkę potrzeby?
Troszeczkę inne potrzeby. Faktem jest również, że potrzebujemy nowej armaty, ponieważ 18. Pułk Rozpoznawczy prowadzi działalność taką rozpoznawczą opóźniającą. W tej działalności opóźniającej musi mieć siły ognia, żeby powstrzymać przeciwnika ewentualnego, zmylić go lub ewentualnie zadać maksymalne straty w bardzo krótkim czasie. I tu liczymy na to, że jeżeli byłby to Rosomak, to jeżeli chodzi o system kierowania Rosomaka i 30 mm armatę - ona by spełniała w pewnym zakresie nasze wymogi i nasze potrzeby, jako utrzymanie zdolności.
Jeżeli mówimy o wyposażeniu indywidualnym to przyznam, że dzisiejsze wyposażenie zwiadowców jest w pełni kompatybilne, w pełni spełnia nasze wymogi i nasze zdolności są już w jakiś sposób osiągnięte i utrzymywane przez to uzbrojenie i wyposażenie indywidualne, które mamy.
Oczekujemy na taki troszeczkę sprzęt optoelektroniczny, który wspomoże nasze możliwości, no i sprzętu łączności, który by dał nam możliwość przesyłania informacji, również zobrazowanej, na duże odległości. Nie ukrywam, że jesteśmy w kręgu zainteresowania, bo jakby nie patrzeć - rozpoznanie to są oczy i uszy każdego jednego dowódcy operacyjnego.
Jeżeli mamy słaby wzrok i słabo słyszymy, to jesteśmy nie do końca sprawni i udolni. Myślę, że to zostało zauważone. A 18. Pułk Rozpoznawczy jest narzędziem dowódcy operacyjnego, który jest troszeczkę na przodzie i mało tego - ten dowódca ogólnowojskowy, operacyjny może użyć tego narzędzia w postaci 18. Pułku w razie czego na zamknięcie luk czy domknięcie pewnych przestrzeni, nawet do użycia w tych działaniach opóźniających, czyli zadania przeciwnikowi strat poprzez rażenie ogniowe.
Dzisiaj najważniejszy dzień w kalendarzu jednostki, czyli święto pułku. W związku z tym będzie odpowiednia uroczystość i na placu będzie można zobaczyć pododdziały 18. Pułku Rozpoznawczego.
Święto jednostki to naprawdę święto najważniejsze. Oprócz świąt państwowych o charakterze patriotycznym, czy religijnym, to dla nas zwiadowców czy dla każdego żołnierza danej jednostki święto, to jest coś z czym się utożsamiamy. To jest coś w wymiarze nie tylko fizycznym, że stoimy na placu, wyróżniamy się, ale podsumowujemy również działalność.
Zatem święto, zapraszamy.
Na godzinę 10:00, w koszarach przy ul. Kawaleryjskiej 70. To już święto ósme, jednocześnie to święto jest połączone z dniami otwartymi koszar, gdzie zapraszamy młodzież, żeby zobaczyła codzienne życie zwiadowcy, czym dysponujemy. Otwieramy się na dzieci, robimy mały festyn, ogródek dziecięcy, będzie można sobie zrobić zdjęcie z symbolem graficznym pułku, jakim jest ryś. Ryś jest takim zwierzęciem sprytnym, płochliwym, aczkolwiek realizującym swoje zadania w puszczy niedaleko. Zapraszamy serdecznie na nasze święto, do koszar.
Ale na święcie życie w jednostce się nie kończy, wakacji też nie będzie, bo słyszałem, że wyjeżdżacie na bardzo ważne ćwiczenia, w wodzie, w bagnach - czyli to, co lubią zwiadowcy?
Inni będą świętować, odpoczywać, natomiast nasza działalność, jako zwiadowców to jest utrzymywanie ciągle tej zdolności. Pomimo wszystko, że ogólnie się przyjęło, że miesiące letnie są przeznaczone na naładowanie akumulatorów energii. My też to robimy, musimy to zrobić umiejętnie, przy jednoczesnym utrzymaniu tej zdolności.
Faktem jest, że zaplanowaliśmy sobie z góry w zeszłym roku, że w lipcu będziemy mieli szkolenie realizowane nawodne, gdzie w zasadzie to środowisko wodne również ono nam zabezpiecza pewną działalność. Musimy się z tym pogodzić, jak również musimy wykorzystać te walory naturalne, co 20 km w naszym kraju jest ciek wodny, większy mniejszy, ale jest.
Musimy się obyć również z prowadzeniem działalności z wody i w tym szkoleniu nawodnym będziemy uczestniczyć przez 2 tygodnie. Jednocześnie wiemy doskonale, że rejonem bytowania czy ewentualnie oddziaływania zwiadowców, jak również przetrwania, są środowiska, miejsca niedostępne. I między innymi umiejętność pokonywania bagien, jako bazowania lub organizacji przetrwania jest dla nas bardzo ważne. I to też robimy w miesiącach, kiedy można na te bagna wejść i wykorzystać ich walory.
Faktem jest, że ten trzeci kwartał jest dla nas przygotowaniem intensywnym do następnego przedsięwzięcia, które jest we wrześniu. Pułk zostanie poddany ocenie w ramach dużego ćwiczenia Dragon 17, gdzie w zasadzie 75% pułku bierze czynny udział w działaniach dynamicznych, zgodnie z planem przeprowadzenia tego ćwiczenia. Będziemy tu zaangażowani. Ten trzeci kwartał odpoczywamy, ładujemy akumulatory, a jednocześnie nie odpuszczamy i szkolimy się dalej.