Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Czy skazany ratownik powinien nadal pracować w Ośrodku Sportu i Rekreacji? Pytają o to radni i rodzina ofiary
Czy skazani za poważne niedopełnienie obowiązków pracownicy suwalskiego OSiR-u nadal powinni tam pracować? Takie wątpliwości pojawiły się, gdy okazało się, że ratownik uznany za winnego w głośnej sprawie utonięcia 65-letniego mężczyzny w aquaparku, zamiast ponieść surowe konsekwencje, otrzymał zatrudnienie na innym stanowisku.
Sprawę na ostatniej sesji poruszyli radni opozycji, a syn ofiary Marek Dakowski skierował do prezydenta skargę na dyrektora OSiR-u.
W tej jednostce dzieje się bardzo źle. Jej dyrekcja nie wyciąga żadnych konsekwencji. Ani w stosunku do kierownika aquaparku. Ani w stosunku do ratownika, który w strukturach ośrodka został awansowany na stanowisko menedżera sportów. Przecież to jest kuriozum!
Dyrektor OSiR-u Waldemar Borysewicz widzi tę sprawę zupełnie inaczej.
Jego stanowisko nazywa się „manager sportu”, bo jakoś te funkcje muszą się po prostu jakoś nazywać. Został przesunięty do zadań pomocniczych w dziale marketingu. To osoba, która cieszyła się bardzo dużym zaufaniem. Nie widziałem więc powodu do jej zwalniania. Zobaczymy co będzie dalej. Obecnie czekamy na uprawomocnienie się wyroku i wtedy zostaną podjęte decyzje.
Takie podejście krytykuje przewodniczący komisji ekologii, kultury, sportu i turystyki Bogdan Bezdziecki.
Ci pracownicy powinni do tego czasu np. znaleźć się na urlopach. Tak, aby opinia publiczna widziała, że jakieś działania są w tej kwestii podejmowane, a z tragicznych zdarzeń wyciągane są odpowiednie wnioski. Niestety ostatnie wydarzenia i kolejne skargi pokazują, że jednak coś w zarządzaniu ośrodkiem dalej szwankuje.
Suwalscy radni skargą na dyrektora Ośrodka Sportu i Rekreacji zajmą się we wrześniu.