Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | W Suwałkach zabiegi in vitro będą dofinansowane z miejskiej kasy
autor: Marcin Kapuściński
Przyjęty wczoraj (29.03) przez radnych program „Kajtek” zakłada wydanie przez trzy kolejne lata niemal pół miliona złotych na zorganizowanie takich zabiegów dla 60 małżeństw.
Przed głosowaniem jego pomysłodawca Kamil Klimek z klubu Suwałki Przyszłości odpierał zarzuty opozycji mówiące, że w dobie oszczędności miasto ma ważniejsze wydatki.
- Nie zgodzę się, że nie jest to zbiorowa potrzeba. Taką jest każdy mieszkaniec Suwałk i każda szczęśliwa rodzina. Najlepsza jest inwestycja skierowana w człowieka, bo to ona wypłaca najwyższe odsetki. Gdyby działał rządowy program dający nadzieję rodzicom, to dziś nasza dyskusja byłaby bezprzedmiotowa. Samorządy po prostu wyszły naprzeciw potrzebom mieszkańców.
Przeciwko programowi byli radni z klubu Prawo i Sprawiedliwość. Jego przewodniczący Jacek Juszkiewicz zwraca uwagę, że „Kajtek” budzi nie tylko wątpliwości etyczne, ale też i finansowe.
- Trzeba wyraźnie powiedzieć, że te pieniądze i tak nie wystarczą na przeprowadzenie całego pełnego zabiegu. Często należy kilkukrotnie podchodzić do zapłodnienia, aby zakończyło się ono sukcesem. Osoby bogate i tak na to stać. Dlaczego więc nie wprowadzono kryterium dochodowego? Jest dużo znaków zapytania. Skoro środki na ten cel będą przesunięte ze szczepień przeciwko HPV, to czy naprawdę w mieście nie ma innych potrzeb, gdzie można było je przeznaczyć.
Program wzbudza też duże kontrowersje wśród suwalskich środowisk katolickich. Po ich protestach władze miasta wprowadziły zapis, że w ramach Kajtka” niemożliwe będzie zapładnianie komórek jajowych "na zapas", a co za tym idzie - również ich późniejsze niszczenie.