Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Suwalski urząd miejski nie ma sobie nic do zarzucenia w sprawie Marii Raczkowskiej, byłej naczelnik wydziału komunikacji
autor: Marcin Kapuściński
Jak informowaliśmy w czwartek, najpierw prezydent zwolnił ją z pracy dyscyplinarnie, a potem się z tego wycofał.
Wczoraj urząd dostarczył nam swoje stanowisko w tej kwestii. Władze miasta uważają, że przesłanie przez Marię Raczkowską dokumentów na prywatną skrzynkę mailową było wystarczającą podstawą do dyscyplinarnego zwolnienia jej ze stanowiska naczelnika wydziału komunikacji. Ratusz przytacza przy tym stanowisko suwalskiego sądu, który uznał, iż zachowanie byłej naczelnik stanowiło czyn zabroniony.
Rzecznik prezydenta Kamil Sznel wylicza, że Maria Raczkowska poza system bezpieczeństwa urzędu miała przesłać 415 dokumentów, w tym także objęte klauzulą „poufne”.
Była naczelnik zauważyła jednak, że prokuratura i sąd nie stwierdziły wycieku danych poza osoby zatrudnione w urzędzie. Przez to śledztwo umorzono z racji niskiej szkodliwości społecznej czynu.
Z pracy w suwalskim Ratuszu zwolniono ją dyscyplinarnie w atmosferze skandalu. Po ponad roku była wieloletnia naczelnik wydziału komunikacji Maria Raczkowska może odczuwać satysfakcję. Prezydent miasta wycofał bowiem zwolnienie dyscyplinarne i wypłacił urzędniczce zaległe wynagrodzenie.