Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Poważne problemy z kanalizacją w Filipowie
autor: Marcin Kapuściński
Pieluchy, plastikowe patyczki, a nawet jednorazowe kubeczki. Takie przedmioty wrzucają mieszkańcy Filipowa do sedesów w swoich mieszkaniach.
Przez to zatyka się tam kanalizacja, a ścieki trafiają nie tylko do piwnic w blokach, ale i do pobliskiej Rospudy. Radny Grzegorz Smokowski wskazuje, że najwięcej problemów pojawia się przy ulicy Garbaskiej.
- Jest studzienka na prywatnej posesji, przez którą do przepompowni płyną ścieki z całej gminy. W okresie nasilonych odpadów deszczu odpływ jest tam za wąski. Wszystko się zatyka, a ścieki wydostają się i płyną w stronę rzeki Rospudy.
Wójt Filipowa Tomasz Rogowski zapewnia, że temat jest mu znany.
- Nasi pracownicy, czyszcząc kanalizację wyciągają patyczki do czyszczenia uszu, pampersy i nierozkładające się w wodzie chusteczki. To wszystko zapycha rury i nieczystości wybijają studzienkami. Zdarzyło się w tym roku, że mieliśmy duży zrzut ze spółdzielni mieszkaniowej i musieli interweniować strażacy. Będziemy rozmawiać z projektantem i coś z tym zrobimy.
Samorządowiec zapowiada rozmowy z projektantem i przebudowę sieci kanalizacyjnej. Będzie ona kosztowna, dlatego liczy, iż mieszkańcy gminy zmienią nawyki i problem przestanie istnieć.
Starsza kobieta zginęła w wypadku na drodze wojewódzkiej w miejscowości Stare Motule w gminie Filipów na Suwalszczyźnie.
Most na Rospudzie jest niebezpieczny i kiedyś dojdzie tam do tragedii — przestrzegają mieszkańcy Filipowa, którzy chcą budowy w pobliżu kładki. Gminy nie stać jednak na tak kosztowne przedsięwzięcie.
- Wprowadziłem do rady tylko trzy osoby. Ale jestem pewien, że dla dobra gminy wspierać będzie mnie całe 15-osobowe gremium. Liczę również na współpracę z władzami powiatu, województwa i kraju — mówi Tomasz Rogowski.