Radio Białystok | Wiadomości Studio Suwałki | Sejneńscy radni uważają że burmistrz marnuje publiczne pieniądze, wysyłając tymczasowych pracowników w delegacje na szkolenia
autor: Marcin Kapuściński
Ich zastrzeżenia budzą wyjazdy Mirosława Karolczuka, któremu powierzono rolę pełnomocnika do spraw gospodarczych.
Zdaniem przewodniczącego rady miejskiej Zdzisława Rzepiejewskiego były wiceburmistrz Augustowa, pracując na umowę zlecenie w Sejnach, sam powinien opłacać swoje służbowe podróże.
Mirosław Karolczuk jest zatrudniony na umowę zlecenie, a wziął delegacje na sumę 2783 zł. Wiemy, że jeździł na seminaria do Suwałk, spotkania o dialogu mieszkaniowym i konferencje o rewitalizacji. Ale po co nam szkolić pracownika z zewnątrz? Tam powinni jeździć nasi urzędnicy
— oburza się samorządowiec. Według prawniczki urzędu Izabeli Śmietało-Żeguni delegacje były wypłacone zgodnie z prawem.
Wydaje mi się, że nie ma przepisu, który by tego zabraniał. Trzeba jednak przeanalizować, czy taki wydatek jest celowy, racjonalny oraz zgodny prawem o finansach publicznych
— wyjaśnia. Burmistrz Arkadiusz Nowalski uważa, że Karolczuk wywiązał się z powierzonych mu zadań. Podkreśla, że wyjazdy związane były z promowaniem Sejn i szukaniem potencjalnych inwestorów.
Mieszkańcy chcą, aby Ratusz przebudował sąsiedni plac i zrobił tam miejsca parkingowe. Na inwestycję nie zgodzili się na razie miejscy radni.
Żaden wykonawca nie zgłosił się do przetargu na przystosowanie miejskiego przedszkola do żłobkowych potrzeb. Postępowanie trzeba było więc unieważnić.
Wkrótce wygaśnie bowiem umowa dzierżawy działki, na której Sejneńskie Towarzystwo Opieki nad Zabytkami chce je odtworzyć.