Radio Białystok | Wiadomości | Aktywiści apelują o zakazanie pushbacków - jest petycja do premiera
To apel o zaprzestanie pushbacków, czyli odsyłania osób, które nielegalnie przekroczyły białorusko-polską granicę, na terytorium państwa, z którego przyszli. Do premiera Donalda Tuska trafiła petycja, którą złożyli aktywiści. Podpisało się pod nią 550 osób ze 101 organizacji.
We wtorek (9.01) aktywiści organizacji, które od początku kryzysu migracyjnego zajmują się pomocą humanitarną na granicy z Białorusią, złożyli w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w Warszawie apel do premiera Donalda Tuska o wstrzymanie stosowania przez służby graniczne pushbacków.
Pragniemy zwrócić pana uwagę na rażące naruszenia praw człowieka, które obserwujemy od początku kryzysu humanitarnego na polsko-białoruskim pograniczu. Osoby przekraczające w sposób nieuregulowany polską granicę są pozbawiane możliwości ubiegania się o ochronę międzynarodową, a polskie służby stosują wobec nich tzw. pushbacki (wywózki), tzn. zmuszają je do powrotu na stronę białoruską. W wielu przypadkach temu procederowi towarzyszy przemoc i agresja - piszą sygnatariusze apelu.
Apel podpisały m.in. takie organizacje jak Amnesty International Polska, Fundacja Auschwitz-Birkenau czy Greenpeace Polska.
O zakazanie pushbacków apelowali we wtorek koło Białowieży - w pobliżu polsko-białoruskiej granicy - parlamentarzyści i europarlamentarzyści. Inicjatorką spotkania w Białowieży była europosłanka KO Janina Ochojska. Wzięli w nim udział m.in. parlamentarzyści KO, Lewicy i Trzeciej Drogi: wicemarszałkowie Senatu Magdalena Biejat i Maciej Żywno oraz posłowie: Klaudia Jachira, Franciszek Sterczewski i Aleksandra Wiśniewska.
- Takie działania są w sprzeczności z prawem międzynarodowym i krajowym - mówiła na konferencji prasowej Ochojska o pushbackach. Odwołując się do analiz prawnych organizacji pozarządowych, powiedziała, że potrzebne jest usunięcie tego zapisu z przepisów. Dodała też, że konieczne jest polecenie szefa MSWiA wydane komendantowi głównemu SG, by ta służba nie stosowała już pushbacków oraz otwarcie części przejść granicznych (w Podlaskiem zamknięte są wszystkie drogowe przejścia graniczne z Białorusią).
To jest moment, w którym mówimy "dość tego". To też moment, w którym mówimy wyraźnie, że czas na uruchomienie programu pomocy dla społeczności lokalnej mieszkającej przy granicy. Bo sama naprawa dróg nie poprawi ich sytuacji, nie zamknie ich traumy związanej z tym, co tutaj widzieli i w jakiej sytuacji, de facto, trzeci rok, funkcjonują - powiedział wicemarszałek Senatu Maciej Żywno (Polska 2050).
Jak ocenił Maciej Żywno, to też czas na uruchomienie pełnej współpracy z organizacjami pozarządowymi niosącymi pomoc humanitarną na granicy z Białorusią.
Nie można kontynuować polityki PiS, które udawało, że postawienie zapory na granicy załatwi problem, bo go nie załatwi. Potrzebujemy polityki odpowiedzialnej, która spowoduje, że Polska będzie zachowywać standardy humanitarne, że działania polskich władz nie będą wpływały w sposób negatywny na lokalną społeczność - zauważyła wicemarszałkini Senatu Magdalena Biejat (Lewica).
Według niej kryzys przy granicy z Białorusią w Podlaskiem jest "wielowymiarowy", ma nie tylko charakter humanitarny, dotyka też społeczności lokalnej, ale też problemów ochrony przyrody, bo dzieje się w dużej mierze na obszarze Puszczy Białowieskiej.
Magdalena Biejat apelowała do rządu o utworzenie międzyresortowego zespołu MSWiA, MON oraz Ministerstwa Klimatu i Środowiska do współpracy i analizy sytuacji w tej części województwa podlaskiego. Jak podkreśliła, Polska potrzebuje polityki migracyjnej, która jest "odpowiedzialna i humanitarna". - Bo bezpieczna granica, to taka granica, na której nikt nie ginie, a której mieszkańcy czują się bezpiecznie - dodała.
Uczestnicy spotkania w Białowieży byli pytani, dlaczego apelują do rządu, który współtworzą ich ugrupowania. - Ja nie chciałabym, żeby nowy rząd i nowa nadzieja, która urodziła się dla naszego kraju, została zniszczona przez, nie daj Boże, kolejną śmierć, bo to będzie już obciążało obecny rząd. Dlatego trzeba działać jak najprędzej, bo czas tutaj działa na niekorzyść - odpowiedziała Janina Ochojska. Dodała, że czuje się zawiedziona, że decyzja o zaprzestaniu stosowania pushbacków jeszcze nie została podjęta.