Radio Białystok | Wiadomości | 68-letni mieszkaniec Czartajewa podejrzany o zabójstwo został zatrzymany przez policję
Nawet dożywocie grozi 68-letniemu mieszkańcowi Czartajewa, który miał zabić swojego sąsiada. Z pierwszych ustaleń policjantów wynikało, że na początku roku doszło do nieszczęśliwego wypadku przy wycince drzew. Wtedy zginął 81-latek.
Jednak dzięki opinii biegłych i dalszym ustaleniom śledczych udało się ustalić, że to zdarzenie miało inny przebieg, a za śmierć seniora może odpowiadać jego sąsiad.
W połowie marca 68-latek znalazł w lesie zwłoki starszego mężczyzny. Obok leżała piła spalinowa.
Wszystko wskazywało na nieszczęśliwy wypadek podczas prowadzonej wycinki. Dopiero opinia biegłych z zakresu medycyny sądowej rzuciła nowe światło na całą sprawę. Wtedy zajęli się nią śledczy z Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku oraz Prokuratury Okręgowej w Białymstoku. Mundurowi ustalili, że to zdarzenie było najprawdopodobniej wynikiem sąsiedzkich nieporozumień. Ustalenia śledczych pozwoliły szczegółowo odtworzyć przebieg tej zbrodni oraz wskazać osobę podejrzaną o dokonanie tego czynu. Policjanci ustalili, że 81-letni mieszkaniec Czartajewa poszedł ścinać drzewa rosnące na swojej działce. Widząc to sąsiad, z którym od dawna był skonfliktowany, poszedł chwile później za nim - mówi rzecznik podlaskich policjantów podinsp. Tomasz Krupa.
Z naszych ustaleń wynika, że 68-latek miał na miejscu zaatakować seniora, a także upozorować nieszczęśliwy wypadek.
Zaatakowany przez młodszego o 13 lat sąsiada senior w wyniku odniesionych obrażeń zmarł.
68-letniego mieszkańca Czartajewa podejrzanego o zabójstwo, policjanci zatrzymali w ubiegłym tygodniu. Mężczyzna w Prokuraturze Okręgowej w Białymstoku usłyszał zarzut zabójstwa, za które grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności. Mieszkaniec Czartajewa nie przyznał się do zarzucanego czynu, opisał jednak całe zajście ze swoim udziałem - dodaje podinsp. Tomasz Krupa.
O dalszym losie 68-latka zdecyduje teraz sąd.