Radio Białystok | Wiadomości | Przedsiębiorcy z Bobrownik uważają, że rządowa pomoc jest zbyt mała
W ustawie o preferencyjnym kredycie mieszkaniowym Sejm przyjął przepisy umożliwiające wsparcie dla przedsiębiorców z Bobrownik, którzy stracili źródło dochodu po zamknięciu granicy z Białorusią.
Rządowe wsparcie to niespełna 3,5 tys. zł dofinansowania do pensji pracownika przy przynajmniej 50-procentowym spadku przychodów.
Jak wynika z opinii właścicieli firm z Bobrownik i okolic nie jest to propozycja, która pozwoli przetrwać rodzinnym biznesom prowadzonym od wielu lat.
- 3490 zł dofinansowania do każdego pracownika przy wykazaniu połowicznego spadku przychodów nie pozwoli na pokrycie kosztów funkcjonowania firmy - mówi Ewelina Grygatowicz-Szumowska - właścicielka agencji celnej Terminus.
W jej opinii tylko pomoc na poziomie 65 procent poprzednich przychodów pozwoliłaby na utrzymanie miejsc pracy. Taką pomoc otrzymali przedsiębiorcy ze strefy objętej stanem wyjątkowym.
Propozycję pomocy krytykuje też Agnieszka Lasota - współwłaścicielka sklepu spożywczego w Bobrownikach. Jak mówi - przed zamknięciem granicy - zatrudniała 12 osób, dziś została tylko jedna, bo jej sklep, pozbawiony przyjezdnych z Białorusi, praktycznie przestał przynosić jakikolwiek dochód.
- Przyznanie nam teraz niespełna 3,5 tys. zł dodatku do pracownika to jakiś żart - puentuje.
- Nikt nas nie pytał, w jakiej jesteśmy sytuacji i czego byśmy oczekiwali - skarży się ajentka zajazdu w Waliłach, w którym nocowali i zatrzymywali się na posiłek kierowcy TiR-ów.
- Teraz zajazd stoi pusty. Chcielibyśmy otrzymać pomoc, na jaką mogli liczyć na przykład hotelarze z Białowieży - dodaje.
Tymczasem na piątkowej (14.04) sejmowej Komisji Spraw Wewnętrznych i Administracji, wiceminister Maciej Wąsik przekonywał, że pomoc została przygotowana szybko,
by jak najszybciej pomóc poszkodowanym przedsiębiorcom.
Wyjaśniał, że zamknięcie granicy związane jest z "wojną hybrydową" Białorusi przeciwko Polsce. Dodał, że granice zostaną otwarte po zwolnieniu polskiego dziennikarza Andrzeja Poczobuta z białoruskiego łagru.
Ministerstwo Rozwoju i Technologii, które przygotowało przepisy o wsparciu przedsiębiorców poinformowało, że o rekompensaty będą się mogły ubiegać firmy z branży turystycznej, gastronomicznej, właściciele sklepów i kantorów wymiany walut, które wykażą 50-procentowy spadek przychodów po zamknięciu przejścia granicznego w Bobrownikach.
Szacuje się, że uprawnionych będzie ok 150 firm, a miesięczny koszt wsparcia sięgnie ponad 2 mln zł.