Radio Białystok | Wiadomości | Jagiellonia zagra z Górnikiem Zabrze - trenerem Jagi wciąż Maciej Stolarczyk
Kolejny mecz "za sześć punktów" czeka w sobotni (11.04) wieczór Jagiellonię Białystok. Tym razem na jej stadionie przeciwnikiem będzie Górnik Zabrze. "Nic nie słyszałem o jakimś ultimatum" - mówi trener białostoczan Maciej Stolarczyk o medialnych informacjach o planach jego dymisji.
Jaga z Górnikiem w Polskim Radiu Białystok
Jagiellonia Białystok zagra z Górnikiem Zabrze w sobotę (11.04) o 20:00. Początek meczu na stadionie przy ul. Słonecznej w Białymstoku i relacji w Polskim Radiu Białystok o 20:00.
Jagiellonia i Górnik sąsiadują obecnie w tabeli tuż nad strefą spadkową. Oba zespoły mają po 25 punktów. Przed tygodniem białostoczanie zremisowali na wyjeździe z Miedzią w Legnicy; górnicy przegrali u siebie z Legią Warszawa.
- Widzę progres (...). Wierzę w tę drużynę, w to co robię, w pracę, którą wykonujemy i jestem pewien, że ona da efekt - mówił Stolarczyk w czwartek na konferencji prasowej, której duża część poświęcona była medialnym informacjom o tym, że szkoleniowiec straci pracę w związku ze słabymi wynikami Jagiellonii i jej pozycją w tabeli.
W drugiej rundzie sezonu piłkarskiej ekstraklasy Jagiellonia odniosła tylko jedno zwycięstwo i aż cztery remisy (wszystkie na wyjazdach), raz przegrała i wciąż jest zagrożona spadkiem.
Stolarczyk "nic nie słyszał o ultimatum"
Pytany o przekazy, które trafiają do mediów od władz SSA Jagiellonia Białystok o zagrożonej pozycji trenera i o tym, że może jej nie uratować nawet zwycięstwo w sobotnim meczu, Stolarczyk mówił, że nic nie słyszał o "ultimatum".
- Nie mam pojęcia skąd taka aura, która powstała wokół nas, wokół tego zespołu i tego klubu - mówił szkoleniowiec.
Stolarczyk mówił, że od kilku lat Jagiellonia w ekstraklasie zajmuje odległe miejsca, a ostatnich czterech trenerów było w tym klubie zmienianych co pół roku.
- Pytanie jest takie - czy to jest droga do tego, żeby ten klub ustabilizować? - mówił przyznając, że początek wiosennej rundy "nie jest taki, jaki byśmy sobie zakładali".
W jego ocenie "nie ma skutków bez przyczyny"; mówił że w pierwszych meczach drugiej części sezonu na postawę ofensywy rzutowały urazy kluczowej pary hiszpańskich graczy: Jesusa Imaza i Marca Guala.
- Jesteśmy też klubem, który nie jest teraz potentatem finansowym. Żeby pozyskać nowych graczy, musieliśmy pozyskać środki poprzez sprzedaż i odejścia innych zawodników. Odeszło ich pięciu - powiedział.
Przypomniał, że jesienią udało się wypromować młodzieżowca Mateusza Kowalskiego, który trafił do włoskiej Serie B.
Powtarzał, że włączenie do gry nowych piłkarzy to proces, który trwa, mówił o treningach na sztucznej płycie zamiast naturalnej, bo nie pozwalają na to warunki atmosferyczne i finanse.
- Można nakręcić tego typu spiralę i powiedzieć: okej, jest cięcie, niech przyjdzie ktoś nowy i coś zrobi. Ale spójrzmy na szerszą perspektywę. Było czterech trenerów i każdy miał swój koncept. Ja też mam swój koncept (...). Jeżeli my nie przetrwamy takiego momentu trudnego dla klubu, to zmiana będzie tym samym, co było do tej pory - dodał Stolarczyk.
W jego ocenie, w ostatnim czasie żaden z trenerów nie dostał "szerszego zaufania"; wyraził się, że są traktowani "przedmiotowo". "To nie jest dobre podejście" - mówił.
Trener bierze odpowiedzialność za wyniki
Maciej Stolarczyk podkreślił, że bierze odpowiedzialność za wyniki i wybory kadrowe.
- Ale może czas też powiedzieć, że (...) oczekiwania wobec tego zespołu są zbyt duże. Trzeba troszeczkę zejść niżej, żeby w końcu zapracować na to, żeby był sukces - dodał Stolarczyk.
Przed meczem z Górnikiem Zabrze w Jagiellonii nie ma absencji kartkowych, ale nie wiadomo, jak będzie wyglądała linia obrony. Po ostatnim meczu urazy leczą Israel Puerto i Dusan Stojinovic, do czwartku obaj nie wznowili treningów. Do gry wraca kapitan zespołu Taras Romanczuk, który z powodu nadmiaru żółtych kartek nie zagrał w Legnicy.
Początek meczu Jagiellonii z Górnikiem - w sobotę o 20:00 na stadionie miejskim w Białymstoku. Relacja w Polskim Radiu Białystok.