Radio Białystok | Wiadomości | 83. rocznica pierwszej masowej deportacji Polaków na Sybir
W dzień odbyły się uroczystości przed Pomnikiem-Grobem Nieznanego Sybiraka, a wieczorem będzie "Światło Pamięci". Białostoczanie w taki sposób upamiętniają ofiary pierwszej masowej deportacji obywateli polskich na Sybir. Mijają 83 lata od tych wydarzeń.
Uroczystości przy kościele Ducha Świętego
Wojewoda podlaski Bohdan Paszkowski i marszałek województwa podlaskiego Artur Kosicki rano złożyli kwiaty przy pomniku przy kościele Ducha Świętego przy ul. Sybiraków 2.
Jak mówił Bohdan Paszkowski, skutki tych tragicznych wydarzeń sprzed 83 lat są nadal obecne w świadomości rodzin, ale nadal mają wpływ na naszą pamięć narodową, postrzeganie rzeczywistości i wrażliwość. Podkreślił, że choć pamięć o tych wydarzeniach jest kultywowana, to obecne wydarzenia na Ukrainie przypominają to, co wydarzyło się przed laty. Zaznaczył, że dzisiaj siły rosyjskie deportują ludność z Ukrainy.
Jak podkreślił w rozmowie z dziennikarzami Artur Kosicki, bardzo ważne jest uświadamianie społeczeństwu, co się wtedy stało. "Mając na uwadze to, co się dzieje na Ukrainie dzisiaj, widać, że historia zatacza koło i tak samo wtedy naród polski miał zostać zniszczony przez Stalina, a dzisiaj naród ukraiński ma zostać zniszczony przez Putina" - mówił Artur Kosicki.
W południe rozpoczęła się tam uroczystość miejska. W uroczystości wzięły udział władze miejskie, przedstawiciele Związku Sybiraków, IPN, parlamentarzyści, służby mundurowe, poczty sztandarowe. Po modlitwie w intencji ofiar wywózek, przy pomniku składano wieńce i kwiaty.
"Musimy pamiętać. Musimy pamiętać o tych wszystkich, którzy zginęli zarówno w drodze w transportach, jak i tych którzy tam żyli i katorżnicza praca, warunki klimatyczne spowodowały, że tam zostali, ale pamięcią ogarniamy też tych wszystkich, którzy wrócili do Polski, którzy potem pracowali, którzy przeżyli" - powiedział dziennikarzom zastępca prezydenta Białegostoku Przemysław Tuchliński. Dodał, że szczególną formą pamięci jest także powstałe w mieście Muzeum Pamięci Sybiru mówiące o historii Sybiraków.
Obecny na uroczystości dyrektor oddziału IPN w Białymstoku dr Marek Jedynak przypomniał, że ludzie, którzy zostali wywiezieni w głąb Związku Sowieckiego "trafili na nieludzką ziemię, do obozów pracy, do miejsc odosobnienia, do miejsc w trudnym warunkach, by przetrwać". "To nie było celem Stalina, by oni przetrwali, oni po prostu mieli zginąć tak jak miała zginąć też pamięć o oficerach zamordowanych w katyńskich dołach" - podkreślił Jedynak.
Podczas uroczystości wspominano zmarłego kilka dni temu byłego wieloletniego prezesa zarządu Głównego Związku Sybiraków Tadeusza Chwiedzia. Był on pomysłodawcą i przez wiele lat organizatorem odbywającego się w Białymstoku Marsz Pamięci Zesłańców Sybiru. Wspierał też powstanie w tym mieście Muzeum Pamięci Sybiru. Pamięć Tadeusza Chwiedzia uczczono minutą ciszy.
Znicze przy Muzeum Pamięci Sybiru
Przy Muzeum Pamięci Sybiru w Białymstoku wieczorem zapłonęły znicze. To wyraz pamięci o ofiarach deportacji na Wschód.
Znicze ustawiono na torach, którymi wysyłano transporty mieszkańców Białegostoku i okolic, a także przed znajdującym się przy muzeum pomniku poświęconym Bohaterskim Matkom Sybiraczkom.
Cztery wywózki na Wschód
Od 10 lutego 1940 r. do czerwca 1941 r. władze Związku Sowieckiego, okupującego tereny II Rzeczypospolitej, zorganizowały cztery wywózki na Wschód obywateli polskich różnych narodowości. Pierwsza z nich objęła głównie rodziny urzędników państwowych, m.in. sędziów, prokuratorów, policjantów, leśników, a także wojskowych, w tym uczestników wojny polsko-bolszewickiej, i właścicieli ziemskich. Wywożeni trafiali do północnych regionów ZSRS, w okolice Archangielska oraz do Irkucka, Kraju Krasnojarskiego i Republiki Komi.
Pierwsza wywózka była największa - ok. 140 tys. osób - i najbardziej tragiczna pod względem liczby ofiar. Deportowano wtedy m.in. wielu mieszkańców Białegostoku i okolic. Władze miasta podkreślają, że wtedy na "nieludzką ziemię" wywieziono jedną piątą mieszkańców miasta i okolic, a prześladowaniami sowieckimi była dotknięta niemal każda rodzina.
Całkowita liczba obywateli polskich wywiezionych w latach 1940-41 w głąb Związku Sowieckiego nie jest znana. Historycy IPN, m.in. na podstawie źródeł archiwalnych NKWD, szacują tę liczbę na kilkaset tysięcy obywateli polskich.
Związek Sybiraków uważa za prawdziwe dużo wyższe liczby i przyjmuje, że w ramach czterech zsyłek na Wschód wywieziono 1,3 mln polskich obywateli, z których zginął co trzeci.