Radio Białystok | Wiadomości | Sąd administracyjny w Białymstoku nie rozpozna na razie skarg cudzoziemców na stosowanie przez SG tzw. pushbacków
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Białymstoku nie rozpozna na razie skarg cudzoziemców na stosowanie przez Straż Graniczną tzw. pushbacków, czyli zawracania do granicy państwowej osób, które ją nielegalnie przekroczyły i zostały zatrzymane. Sąd bada, czy doszło do skutecznego cofnięcia tych skarg. Do sprawy, jeśli do niej dojdzie, chce się przyłączyć Rzecznik Praw Obywatelskich.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Białymstoku miał we wtorek (08.02) rozpoznać trzy skargi na czynności komendanta placówki Straży Granicznej w Michałowie, na granicy z Białorusią. Podjęta jednak została decyzja o zdjęciu tych spraw z wokandy; do sądu dotarła bowiem informacja o "woli cofnięcia skarg przez skarżących".
Jak powiedziała rzecznik WSA w Białymstoku, sędzia Małgorzata Anna Dziemianowicz, takie pisma stron (sporządzone po arabsku i z tłumaczeniem na angielski) trafiły do sądu wraz z odpowiedzią na skargę przygotowaną przez SG.
Komendant ocenił, że to pisma, z których wynika wola cofnięcia skargi (...). Jeśli tak, to skarga zostanie skutecznie cofnięta i postępowanie zostanie umorzone. Ale jeśli sąd uzna - w zależności od treści pisma - że jest to tylko pismo w sprawie, wyznaczy termin rozprawy
- dodała sędzia Anna Dziemianowicz.
Zaznaczyła, że będzie to wiadomo, gdy sąd dostanie uwierzytelnione tłumaczenie tych pism złożonych przez cudzoziemców; WSA wezwał komendanta SG do złożenia tłumaczenia (sporządzonego przez biegłego) na język polski oświadczeń cudzoziemców i odpisów tych dokumentów.
Kilka dni temu do białostockiego WSA trafił wniosek Rzecznika Praw Obywatelskich o dołączenie go do udziału w jednej z tych spraw w charakterze uczestnika postępowania. Ale jeśli dojdzie do skutecznego wycofania skargi, ten wniosek stanie się bezprzedmiotowy.
Z pisma skierowanego do sądu przez RPO wynika, że skarżący cudzoziemiec przebywa obecnie w strzeżonym ośrodku w Polsce. Zatrzymany został - wraz z grupą innych osób - pod koniec września 2021 roku w okolicach wsi Szymki (gmina Michałowo) przez SG i został przez nią zawrócony. Opisując w swoim piśmie stan faktyczny biuro RPO podaje, że ze wsi Szymki cudzoziemiec miał zostać przewieziony przez SG do Zaleszan i zawrócony do linii granicy, a następnie "zmuszony przez funkcjonariuszy SG do przekroczenia granicy i przejścia na terytorium Białorusi w miejscu do tego nieprzeznaczonym".
"W kontakcie z funkcjonariuszami Straży Granicznej skarżący, jak twierdzi, miał komunikować zamiar złożenia wniosku o udzielenie mu ochrony międzynarodowej na terytorium RP" - podało biuro RPO.
Rzecznik wnosi o stwierdzenie bezskuteczności tych działań SG jako naruszających prawo; wymienia m.in. zapisy Konstytucji RP, dyrektywę unijną w sprawie procedur udzielania i cofania ochrony międzynarodowej, Kartę Praw Podstawowych UE czy tzw. konwencję genewską dotyczącą statusu uchodźców.
Podstawowym problemem jest wadliwość prawna tzw. rozporządzenia granicznego MSWiA. Wykracza ono poza upoważnienie ustawy, a to narusza konstytucyjne zasady tworzenia prawa. Ponadto jest niezgodne z przepisem ustawy, który mówi tylko o prawie ministra do czasowego zawieszenia lub ograniczenia ruchu na określonych przejściach granicznych
- podnosi w komunikacie biuro Rzecznika Praw Obywatelskich.
W ocenie RPO, w następstwie naruszeń skarżący cudzoziemiec został bez właściwej podstawy prawnej wydalony "w sposób noszący wszelkie znamiona zbiorowego wydalenia, zakazanego art. 4 Protokołu nr 4 do Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, i de facto pozbawiony możliwości ubiegania się o ochronę międzynarodową".