Radio Białystok | Wiadomości | Nad bezpieczeństwem mieszkańców gminy Dubicze Cerkiewne czuwa kilkuset żołnierzy
W ostatnim czasie to nie w okolicach Kuźnicy, a w południowym rejonie województwa podlaskiego migranci częściej próbują forsować polsko-białoruską granicę. Tak jest m.in. w miejscowościach położonych wzdłuż pasa granicznego w gminie Dubicze Cerkiewne. Nad bezpieczeństwem mieszkańców czuwa tam kilkuset żołnierzy.
Wojskowi stacjonują na terenie szkoły w Dubiczach Cerkiewnych. Na ich potrzeby powstało także miasteczko kontenerowe. Żołnierzy można spotkać niemal na każdym kroku. Jak podkreślają mieszkańcy, ich obecność sprawia, że czują się bezpieczniej. Natomiast o kolejnych zatrzymanych grupach migrantów i tzw. kurierów dowiadują się najczęściej z mediów.
Do niedawna byliśmy, wydawałoby się, bardzo bezpieczną gminą. Słyszeliśmy tylko o nielegalnych przejściach w okolicznych gminach, czyli Czeremsze, Białowieży. Natomiast niestety, ostatnio zjawisko nasiliło się na terenie naszej gminy. Najwięcej tego jest w rejonie wsi: Starzyna, Klakowo, Górny Gród, tam gdzie prowadzą drogi białoruskie
- mówi wójt gminy Dubicze Cerkiewne Leon Małaszewski.
Jak dodaje wójt, mamy dużo wojska, przez co czujemy się bezpiecznie. Można powiedzieć, że liczba mieszkańców wzrosła teraz niemal o połowę. Ta obecność żołnierzy przyczynia się też na pewno do wzrostu obrotów naszych nielicznych sklepów. Ale w związku z całą tą sytuacją ponosimy też koszty, np. oświetlenie na terenie gminy świeci się teraz całą noc. Na wiosnę może dojść problem zniszczonych dróg - dodaje Leon Małaszewski.
W samych Dubiczach jest także punkt kontrolny policji. Mundurowi sprawdzają wszystkich kierowców. Jak podkreślają mieszkańcy, jest to dość uciążliwe, ale konieczne w zaistniałej sytuacji.
Od początku roku Straż Graniczna zanotowała ponad 36 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej.