Radio Białystok | Wiadomości | SG: cudzoziemcy po stronie białoruskiej spakowali się i opuszczają obozowisko
Obserwujemy, że cudzoziemcy koczujący po stronie białoruskiej w pobliżu przejścia granicznego Bruzgi spakowali się i opuszczają obozowisko - poinformowała na Twitterze Straż Graniczna.
Do wpisu dołączono film, na którym widać grupę osób idącą w kierunku lasu. Mają ze sobą plecaki oraz torby. Na filmie widać też osoby, które są ubrane w mundury.
Wcześniej wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Maciej Wąsik na antenie TV Republika powiedział, że "dostał informację, że Łukaszenka postawił pierwsze autobusy, do których wsiadają migranci i odjeżdżają".
Koczowisko pod Kuźnicą powoli pustoszeje. Wygląda na to, że Łukaszenka przegrał tę bitwę graniczną - dodał Maciej Wąsik.
Sytuacja na przejściu granicznym Kuźnica-Bruzgi, gdzie od poniedziałku (15.11) po stronie białoruskiej koczują migranci, zaostrzyła się we wtorek (16.11) rano, gdy - jak informowała Straż Graniczna - w stronę polskich służb rzucane były m.in. kamienie, kłody drewna. Policja używała armatek wodnych wobec agresywnych osób znajdujących na przejściu po stronie białoruskiej. Ministerstwo Obrony Narodowej podało, że "migranci zostali wyposażeni przez białoruskie służby w granaty hukowe i obrzucili polskich żołnierzy i funkcjonariuszy".
Do 29 godzin skróciła się w środę (17.11) rano kolejka ciężarówek, które czekają na odprawę i wyjazd na Białoruś przez przejście graniczne w Bobrownikach. Jeszcze we wtorek (16.11) wieczorem czas oczekiwania sięgał tam 39 godzin.
Niedawno rolnicy ze wsi Bartniki zawieźli mundurowym własne drewno, aby ci mogli przeznaczyć je na opał.
We wtorek (16.11) odnotowano 161 prób nielegalnego przekroczenia granicy z Białorusi do Polski - poinformowała straż graniczna.
Wielu mieszkańców przygranicznych miejscowości obawia się eskalacji konfliktu na granicy.
Do 12 wzrosła liczba rannych funkcjonariuszy w wyniku wtorkowych (16.11) starć na przejściu granicznym w pobliżu Kuźnicy.