Radio Białystok | Wiadomości | Białostoccy policjanci podczas domowej interwencji odkryli nielegalną plantację marihuany
Domową plantację marihuany zlikwidowali białostoccy policjanci. W jednym z mieszkań znaleźli rosnące krzaki, przyrządy do hodowli i blisko 600 gramów narkotyku.
37-letni właściciel uprawy został zatrzymany i usłyszał zarzuty. Rzecznik podlaskiej policji nadkom. Tomasz Krupa mówi, że policjanci wpadli na trop nielegalnej uprawy podczas interwencji domowej.
Białostoccy policjanci zostali wezwani na interwencję domową. Od początku w mieszkaniu była wyczuwalna silna woń marihuany. Policjanci sprawdzili wszystkie pomieszczenia i w jednym z nich odnaleźli dwa namioty, w których znajdował się osprzęt, aparatura i oświetlenie do nielegalnej hodowli narkotyków. W jednym z pokoi mundurowi znaleźli 18 słoików z zielonym suszem roślinnym. Wstępne badanie narkotesterem wykazało, że jest to marihuana. Policjanci zatrzymali 37-letniego właściciela nielegalnej plantacji. Decyzją sądu najbliższe trzy miesiące spędzi on w areszcie
– mówi nadkom. Tomasz Krupa.
Za posiadanie znacznej ilości narkotyków grozi mu do 10 lat więzienia.
Prokurator skierował akt oskarżenia do sądu przeciwko trzem osobom oskarżonym o udział w zorganizowanej grupie przestępczej dokonującej przemytu i obrotu znaczną ilością narkotyków - poinformowała w czwartek (16.04) rzeczniczka Prokuratury Krajowej Ewa Bialik.
Gdyby nie ograniczenia w gromadzeniu się, nie byłoby zapewne sprawy za posiadanie narkotyków. W ten sposób w Białymstoku policjanci zatrzymali dwóch młodych mężczyzn, którzy mieli przy sobie marihuanę i tabletki ekstazy.
Blisko trzy kilogramy amfetaminy i prawie 150 gramów marihuany znaleźli w jednym z białostockich mieszkań policjanci. Zatrzymali też trzy osoby, w tym mężczyznę poszukiwanego dwoma listami gończymi.
Nielegalną broń, amunicję i narkotyki znaleźli policjanci u 31-letniego mężczyzny w Białymstoku. Usłyszał już zarzuty posiadania broni i środków odurzających.
Ponad 1,5 kg marihuany znaleźli policjanci w Grajewie. Funkcjonariusze zatrzymali dwóch mężczyzn podejrzanych o posiadanie narkotyków.
Mieszkanka podbiałostockiej miejscowości trafiła do szpitala po tym jak zjadła naleśnika z marihuaną. Kolację przygotował jej syn. Kiedy kobieta źle się poczuła, 28-latek wezwał pomoc.
Pracownik białostockiego szpitala miał ukrywać w garażu dla karetek znaczne ilości marihuany.