Radio Białystok | Wiadomości | Opiekunowie dzieci niepełnosprawnych niepokoją się, że specjalna huśtawka na białostockich Plantach może zostać zniszczona
Z huśtawki przeznaczonej dla dzieci na wózkach inwalidzkich w białostockim Parku Planty - korzystają najczęściej sprawne dzieci i młodzież.
To wbrew regulaminowi, w dodatku może być niebezpieczne dla osób bez wózków. Taka sytuacja drażni opiekunów, którzy obawiają się, że sprzęt może ulec zniszczeniu.
Jak mówi jeden z rodziców, widok grupki dzieci na tej huśtawce, to standard, problem w tym, że nie widziałem tutaj jeszcze dziecka na wózku. Istnieje obawa, że jak tyle osób korzysta w jednym momencie, to mogą zepsuć tę huśtawkę. Inny rodzic dodaje, że jego dziecko też chciało pobujać się na tym "ciekawym" urządzeniu, ale zatrzymał je, wytłumaczył i to wystarczyło.
Mimo kampanii informacyjno-edukacyjnej dla dzieci i opiekunów prowadzonej przez strażników miejskich - huśtawka wciąż jest oblegana przez osoby do tego nieuprawnione.
- Przy huśtawce znajduje się dobrze widoczny regulamin i oznaczenia, że mogą z niej korzystać wyłącznie osoby na wózkach inwalidzkich i to pod nadzorem opiekuna. Niestety, za przyzwoleniem rodziców, korzystają z niej wszystkie dzieci. Nie dość, że jest to niezgodne z regulaminem, to do tego niebezpieczne. W Polsce odnotowano już kilka wypadków zmiażdżenia nóg podczas niewłaściwego korzystania z urządzenia, właśnie przez dzieci nie na wózkach. Należy też pamiętać, że jeżeli ta huśtawka ulegnie zniszczeniu, to dzieci niepełnosprawne stracą zabawkę na dłuższy czas - konserwacji czy naprawy - mówi rzecznik Straży Miejskiej w Białymstoku Joanna Szerenos-Pawilcz.
Huśtawka działa od 1 czerwca - to jedyne takie urządzenie publiczne dla niepełnosprawnych w Białymstoku. Kosztowała ponad 20 tys. zł, powstała z inicjatywy fundacji Spartanie Dzieciom.