Radio Białystok | Wiadomości | Po raz 3. rozpoczął się proces białostockiego policjanta oskarżonego o przekroczenie granic obrony koniecznej
Przed Sądem Rejonowym w Białymstoku rozpoczął się w poniedziałek (15.04) od początku proces policjanta oskarżonego m.in. o przekroczenie granic obrony koniecznej. To trzeci proces w tej sprawie; dwa wcześniejsze wyroki, w tym uniewinniający, były uchylane przez sąd odwoławczy.
Proces dotyczy wydarzeń ze stycznia 2014 r. Oskarżony w tej sprawie mężczyzna, na co dzień funkcjonariusz policji w jednym z białostockich komisariatów, był wtedy wraz z żoną, prywatnie, na imprezie u znajomych na jednym z miejskich osiedli.
Gdy z niej wyszedł, został zaatakowany przed blokiem. Napastnicy byli przekonani (okazało się to pomyłką), że policjant jest jedną z osób, które wcześniej naśmiewały się z imienia psa jednego z tych mężczyzn.
Zaatakowany policjant nie tylko bronił się, lecz także - choć dwaj napastnicy zaczęli uciekać, słysząc sygnały nadjeżdżających radiowozów - gonił ich. Gdy ukryli się w mieszkaniu, nie zaprzestał pościgu: wyważył drzwi i wdarł się do środka. Tam, według aktu oskarżenia, użył gazu łzawiącego i zaatakował jednego z uciekających przed nim mężczyzn.
Oskarżony nie przyznaje się do zarzutów. Status pokrzywdzonych mają w tym procesie obaj mężczyźni, którzy go zaatakowali, a ostatecznie próbowali ukryć się w mieszkaniu. Taki status ma również ojciec jednego z nich, do którego formalnie mieszkanie należy (chodziło o straty materialne związane z uszkodzeniami drzwi).
Dotąd dwa różne wyroki
Przed Sądem Rejonowym w Białymstoku zapadły dotąd w tej sprawie dwa różne wyroki, oba były w postępowaniu odwoławczym uchylane przez miejscowy sąd okręgowy.
W pierwszym sąd I instancji uznał, że był to przypadek obrony koniecznej i oskarżonego mężczyznę uniewinnił. W pozostałym zakresie postępowanie umorzył z powodu znikomej szkodliwości społecznej czynu. W drugim procesie sąd rejonowy ocenił, iż do przekroczenia granic obrony koniecznej doszło, ale warunkowo umorzył postępowanie biorąc pod uwagę okoliczności zdarzenia oraz m.in. niekaralność oskarżonego i dobrą opinię o nim w miejscu pracy.
Uchylając ten wyrok jesienią ubiegłego roku, sąd okręgowy uznał, iż doszło do błędnej oceny winy oskarżonego i stopnia społecznej szkodliwości przypisanych mu czynów. Sąd okręgowy ocenił wtedy, że oskarżony jest "policjantem, stróżem prawa, od którego wymaga się zupełnie innych standardów zachowania niż od przeciętnego obywatela". Uzasadniając uchylenie wyroku podkreślał, że od doświadczonego funkcjonariusza po stosownych szkoleniach, w sytuacjach konfliktowych, a nawet ekstremalnych można wymagać zachowania zimnej krwi.
Sąd ten nie zaakceptował też oceny stopnia szkodliwości społecznej jako "nieznacznego". Uznał, iż był to stopień bardzo wysoki.
W związku z wydarzeniami z 2014 roku prokuratura skierowała do sądu dwa akty oskarżenia; chodzi o to, że w tej samej sprawie nie można być jednocześnie podejrzanym i pokrzywdzonym. W drugim procesie dwaj mężczyźni, którzy policjanta zaatakowali, odpowiadali za udział w bójce przed blokiem. Zapadły tam wyroki w zawieszeniu, skazani mają też zapłacić nawiązki na rzecz pokrzywdzonego