Radio Białystok | Wiadomości | Cichy protest pracowników socjalnych w Podlaskiem
Unormowanie płac w skali kraju i obiecane zwiększenie dodatku za pracę w terenie - to główne oczekiwania pracowników socjalnych. W całej Polsce ogłoszony został "czarny tydzień" tej grupy zawodowej. Do protestu przyłączyli się także pracownicy socjalni z Podlaskiego.
Oczekiwania tej grupy zawodowej nie są wygórowane - tłumaczy przewodnicząca "Solidarności" przy łomżyńskim Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej Ewa Archacka.
Chcemy, żeby ustawa o pracowniku socjalnym została wreszcie zatwierdzona. Byłoby tak: kwota taka i taka przysługuje pracownikowi socjalnemu starszemu, specjaliście pierwszego i drugiego stopnia. Żeby ten dodatek się zwiększył, te 250 zł. To o to nam chodzi. Od 2004 roku, mimo obietnic, że ta kwota będzie zmieniona, nic się nie zmieniło. Cierpliwość się kończy. My co prawda nie jesteśmy tak liczną grupą zawodową jak policja, nauczyciele. My siedzimy cicho, przy biurkach. To jest taki cichy nasz głos
- mówi Ewa Archacka.
To protest naprawdę cichy - pracownicy socjalni nadal wykonują swoje obowiązki, a o przyłączeniu się do ogólnopolskiej akcji świadczy tylko ich strój i niewielkie wywieszki.
- Pracujemy normalnie. Nasz protest polega na tym, że ubieramy się na czarno i przypinamy plakietkę. Tylko w ten sposób. Bo nie chcemy, aby to się odbiło na naszych klientach. To nie jest lekka praca. I fizyczne zagrożenie i psychiczne obciążenie jest w tej pracy. Ale mimo tego, każdego dnia, z uśmiechem obsługujemy klientów, pochylamy się z troską nad ich problemami. Bo my lubimy swoją pracę. To jest nasz wybór. Ja nie czuję się, ani żadna z moich koleżanek urzędnikiem. My jesteśmy "pomagaczami" - dodaje Ewa Archacka.
Akcja zorganizowana została w tygodniu, w którym przypada Dzień Pracownika Socjalnego. Uczestnicy protestu mają nadzieję, że zostanie on zauważony, ponieważ jedną z form było zbojkotowanie przez nich obchodów tego święta.