Radio Białystok | Wiadomości | Prezydent Białegostoku złożył kasację w sprawie obniżenia mu zarobków
Prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski złożył kasację od wyroku w sprawie obniżenia mu wynagrodzenia uchwałą podjętą przez miejskich radnych. Chce, by Sąd Najwyższy zbadał, czy były przesłanki do oddalenia pozwu i oceny, że nie było dyskryminacji ze względu na poglądy polityczne.
Kasacja wpłynęła do Sądu Okręgowego w Białymstoku
Kasacja wpłynęła do Sądu Okręgowego w Białymstoku - poinformowało w środę (28.02) w biurze prasowym sądu. Za pośrednictwem tego sądu trafi do Sądu Najwyższego.
Orzeczenie Sądu Okręgowego w Białymstoku zapadło pod koniec listopada 2017 roku. Sąd zmienił wówczas wyrok I instancji korzystny dla Tadeusza Truskolaskiego i oddalił jego powództwo o przywrócenie poziomu zarobków sprzed obniżki, o której zdecydowali radni.
Rada Miasta Białystok obniżyła jego zarobki w październiku 2016 roku; głównym powodem decyzji był brak absolutorium za 2015 rok.
Jednak w wypowiedziach wnioskujących o obniżkę radnych PiS, którzy mają w radzie samodzielną większość i są w opozycji do prezydenta, padały też zarzuty dotyczące np. braku inwestycji, nadzoru nad miejskimi spółkami, czy złego zarządzania oświatą i braku ładu urbanistycznego w mieście.
Biorąc pod uwagę wszystkie składniki wynagrodzenia, prezydent Truskolaski zarabiał ok. 13 tys. zł brutto miesięcznie. Obniżka, o której zdecydowali radni, to w sumie 3,8 tys. zł brutto.
Domagając się przed sądem pracy przywrócenia poziomu zarobków i odszkodowania, prezydent Białegostoku powoływał się na naruszenie zakazu dyskryminacji w zatrudnieniu z uwagi na poglądy polityczne i konflikt na tym tle z większościowym klubem radnych PiS.
W maju 2017 roku Sąd Rejonowy w Białymstoku uznał, że jest władny takie powództwo rozpoznać; uznał też, iż doszło do dyskryminacji i zdecydował, że zarobki Tadeusza Truskolaskiego mają być przywrócone do poziomu sprzed obniżki; zasądził też na jego rzecz ponad 12 tys. zł odszkodowania z odsetkami.
Rozpatrując apelację strony pozwanej (formalnie to Urząd Miasta, reprezentował go przed sądem przedstawiciel klubu radnych PiS), sąd okręgowy wyrok ten jednak zmienił i powództwo prezydenta Białegostoku oddalił.
W uzasadnieniu analizował, w jakim zakresie przepisy Kodeksu pracy odnoszą się do pracowników samorządowych z wyboru, takich jak prezydent, burmistrz czy wójt. I uznał, że do wyłącznej właściwości rady gminy należy ustalanie wynagrodzenia wójta (w tym wypadku prezydenta). Sąd uznał też, że obniżenie wynagrodzenia nie nosiło znamion dyskryminacji prezydenta Truskolaskiego ze względu na poglądy polityczne.
Stanowisko pełnomocnika prezydenta
W kasacji pełnomocnik prezydenta podnosi, że sąd okręgowy błędnie przyjął, iż nie jest uprawniony do oceniania, czy przesłanki, którymi kierowała się rada obniżając wynagrodzenie Tadeusza Truskolaskiego, były rzeczywiste.
Uważa również, że nie wiadomo, na jakiej podstawie ten sąd uznał, iż obniżenie wynagrodzenia nie miało znamion dyskryminacji, skoro nie oceniał dowodów, nie powołał się też na nie w pisemnym uzasadnieniu wyroku.
W uzasadnieniu kasacji jest też mowa o orzeczeniach innych sądów, na które powoływał się Sąd Okręgowy w Białymstoku. Wprawdzie były to sprawy z powództwa samorządowców (wójtów czy burmistrzów) i dotyczyły wynagrodzeń, ale żadne z nich nie dotyczyło dyskryminacji w zatrudnieniu.
- Nie jestem w stanie przewidzieć wyroku Sądu Najwyższego, nie liczę też na jakąś spektakularną wygraną, ale uważam, że jeśli się powiedziało A, to trzeba powiedzieć i B - mówił niedawno dziennikarzom prezydent Truskolaski informując, iż będzie składał kasację.
Zapewniał też wtedy, że sama wysokość pensji jest "rzeczą drugorzędną". "Rzeczą pierwszorzędną jest to, że prezydent miasta, który odpowiada za ponad dwumiliardowy budżet, ma pobory obniżone bez żadnego powodu" - powiedział Truskolaski.