Radio Białystok | Wiadomości | Urzędnicy marszałka przed sądem za nieprawidłowości w przetargach na gadżety
Kosztowne smartfony zamiast do potencjalnych inwestorów, trafiły między innymi do urzędników i ich rodzin.
8 byłych i obecnych pracowników Urzędu Marszałkowskiego Województwa Podlaskiego przed sądem odpowiada za przekroczenie uprawnień podczas realizacji unijnego projektu sprzed 6 lat.
Unijne dofinansowanie na smartfony
Chodzi o tworzenie Centrów Obsługi Inwestora na poczet których z dotacji unijnych zakupiono kosztowne smartfony, nawigacje GPS, odtwarzacze mp4 oraz czytniki e-booków. Urządzenia miały mieć wgrane informacje o regionie oraz mapy terenów inwestycyjnych. Z ustaleń prokuratury wynika, że część z nich nie była w żaden sposób oznaczona i zamiast do biznesmenów trafiła do urzędników. W konsekwencji urząd marszałkowski musiał zwrócić prawie pół miliona złotych przyznanej dotacji, co było działaniem na szkodę interesu publicznego – mówi prokurator Joanna Dąbrowska.
Na ławie oskarżonych m.in. obecny zastępca burmistrza Łap
Na ławie oskarżonych zasiadają byli i obecni pracownicy między innymi Departamentu Rozwoju Regionalnego. Wśród nich jest były dyrektor departamentu, a obecnie zastępca burmistrza Łap Wiesław K., który podobnie jak pozostali oskarżeni nie przyznał się do winy. Dopytywany przez sąd przyznał, że z jego wiedzy opierającej się na oświadczeniach pracowników wynika, że urządzenia trafiły do grupy docelowej. Przyznał jednak, że nie prowadzono szczegółowej ewidencji, komu dokładnie przekazano gadżety.
Większość z oskarżonych nie chciała składać wyjaśnień
Urzędnikom zarzucono też rozpisywanie przetargu pod konkretnych producentów i wybór droższej oferty od znajomego przedsiębiorcy. Większość z oskarżonych nie chciała składać wyjaśnień ani odpowiadać na pytania. Nie tłumaczyli też na jakiej podstawie trafiły do nich smartfony przeznaczone na promocje. Z ustaleń prokuratury wynika, że jeden z pracowników przejął aż 4 telefony o wartości przekraczającej 10 tysięcy złotych, z czego dwa sprzedał w komisie. W zależności od zarzutów grozi im do 10 lat więzienia.
Nieprawidłowości wykryła PARP
Nieprawidłowości wykryła Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości, która naliczyła urzędowi marszałkowskiemu prawie pół miliona złotych kary. (rm/mak)