Radio Białystok | Wiadomości | Białystok: Wysokie opłaty za ogrzewanie - interwencja u ministra sprawiedliwości
Działacze stowarzyszenia uwłaszczeniowego w Białymstoku interweniują u ministra sprawiedliwości. Chodzi o wysokie, nawet kilkutysięczne, dopłaty za rozliczenie ciepła w spółdzielni mieszkaniowej Słoneczny Stok.
Sprawą zajmowały się już białostockie prokuratury - Okręgowa i Regionalna, jednak śledczy nie stwierdzili nieprawidłowości przy naliczaniu opłat. Dlatego teraz przedstawiciele stowarzyszenia uwłaszczeniowego interweniują u ministra Zbigniewa Ziobry.
Jak mówi Stanisław Bartnik ze stowarzyszenia, inicjatorzy wysłali pismo do ministerstwa, by jednak prokuratorzy zajęli się sprawą dopłat, ponieważ - ich zdaniem - to ważny interes społeczny. - Liczymy na to, że ministerstwo zgodzi się rozważyć wniosek o ustanowienie kuratora dla spółdzielni Słoneczny Stok. Gdyby tak się stało, to byłoby łatwiej zmienić regulamin, uporządkować kwestie związane z dopłatami, naprawić szkody wyrządzone ludziom, którzy musieli dopłacać wiele tysięcy złotych do ogrzewania czy dokonać zmiany w kosztach spółdzielni - wylicza Stanisław Bartnik.
Chodzi między innymi o ograniczenie wydatków i wysokość czynszów. To jego zdaniem pozwoliłoby zaoszczędzić pieniądze na zwrot niesłusznie, jego zdaniem, naliczanych kosztów ciepła. Stanisław Bartnik dodaje, że inicjatorzy pisma do ministra Zbigniewa Ziobry chcieliby, aby kurator nadzorował też zmianę polityki remontowej spółdzielni.
- Teraz docieplenia bloków są za jakieś stawki nierynkowe. Najwyższa stawka jaką w spółdzielni odkryliśmy, to 210 złotych za metr netto, a ostatnio 160 złotych. Na wolnym rynku takich stawek dla czteropiętrowych bloków nie ma. Te stawki spokojnie mogłyby wynosić poniżej 100 złotych za metr docieplenia - podkreśla Stanisław Bartnik.
Na razie nie wiadomo, kiedy ministerstwo odpowie na pismo mieszkańców. Tymczasem niektóre białostockie spółdzielnie mieszkaniowe i wspólnoty wystawiły właśnie rozliczenia za poprzedni okres grzewczy. Niektórzy muszą dopłacić nawet po kilkaset złotych. Mieszkańcy z tym się nie zgadzają i zbierają podpisy pod petycją do władz spółdzielni. (gp/mak)
Zobacz też:
Białystok: Niektórzy muszą dopłacić nawet po kilkaset złotych za ogrzewanie
