Radio Białystok | Sport | Włodarczyk, Nowicki, Fajdek - od niedzieli rzut młotem, czyli polska specjalność
Rzut młotem jest jedyną konkurencją podczas igrzysk olimpijskich w Tokio, w której Polacy mogą realnie liczyć na trzy medale. Anita Włodarczyk dwa mistrzostwa olimpijskie już ma. Czas na panów. W gronie faworytów są Paweł Fajdek i Wojciech Nowicki z Podlasia Białystok.
Włodarczyk: każdy medal w Tokio przyjmę z uśmiechem
Włodarczyk to jedno z najważniejszych nazwisk w polskim sporcie w XXI wieku. Zawodniczka, która zdobyła już wszystko. Przez ostatnie dwa lata walczyła jednak jak lew o to, aby wygrać z kontuzją. W Tokio wystąpi po raz pierwszy od dawna w nieco innej roli. Oczywiście faworytki, ale nie liderki światowych tabel w tym roku. W tych prowadzi Amerykanka DeAnna Price, która jako jedyna kobieta w 2021 roku rzuciła powyżej 80 metrów.
Polka rozkręcała się jednak ze startu na start i w Bydgoszczy pod koniec czerwca uzyskała 77,93. W jej przypadku nie trzeba się zastanawiać, czy wytrzyma presję igrzysk. Wygrywała je bowiem w 2012 i 2016 roku. Gdyby dołożyła trzecie złoto - nikt nie mógłby powiedzieć, że to niespodzianka. Sama przyznaje jednak, że po zaledwie kilku miesiącach treningów po powrocie do zdrowia nie można od niej oczekiwać wyniku powyżej 80 metrów. Jako realne wskazuje 77-78 metrów.
- Dalej tak sądzę. Jeżeli jednak przekroczę granicę 80 metrów w tym roku, to będę zaskoczona, ale bardzo zadowolona i szczęśliwa. Po tych wszystkich perturbacjach zdrowotnych przyjmę każdy medal w Tokio z uśmiechem - mówiła przed wylotem do Japonii.
Nieco z drugiej linii polską mistrzynię postara się w walce o medal wesprzeć Malwina Kopron. Optymiści twierdzą, że ona także nie jest bez szans w rywalizacji o podium, ale jej krążek w tak mocnej stawce kobiet byłby jednak zaskoczeniem na plus.
Fajdek i "klątwa igrzysk"
Realne są natomiast dwa medale Polaków w rywalizacji mężczyzn w rzucie młotem. Paweł Fajdek i Wojciech Nowicki to zupełnie inni ludzie, ale tak samo wielcy sportowcy. Ten pierwszy jest czterokrotnym mistrzem świata. Drugi ma w dorobku brązowy medal olimpijski z Rio de Janeiro, trzy brązowe krążki z mistrzostw świata i złoto mistrzostw Europy 2018.
Fajdek po to w ubiegłym roku rozpoczął współpracę z Szymonem Ziółkowskim (mistrzem olimpijskim z Sydney), aby zdjąć z siebie "klątwę igrzysk". Te w Tokio są już jego trzecimi. W 2012 roku spalił wszystkie trzy próby w eliminacjach. Cztery lata później był dominatorem na światowych arenach, ale przegrał sam ze sobą oraz z upalną pogodą. Rzutów w eliminacjach nie palił, ale były one o 10 metrów krótsze od jego najlepszych prób w sezonie. Znów nie pozwoliło to na awans do finału.
- Eliminacje są kluczem do wszystkiego. Gdy już byłem w finałach, to zawsze sobie świetnie radziłem. W Tokio także największy stres będzie właśnie w walce o wejście do finału - podkreślił Fajdek.
82,98 to jego najlepszy wynik w sezonie, który jednocześnie jest najlepszym na świecie.
- To prawda, czuję się w tym roku mocny, ale przecież były sezony, gdy byłem nie do pokonania. W tym roku stawiam na to, aby w konkursie poprawiać się z rzutu na rzut. Jestem coraz starszy. Nie chcę ryzykować na początku konkursu, tylko małymi krokami wykonywać swoje cele - wskazał Fajdek po jednych z wygranych w tym roku zawodów.
Po innych dodawał, że sama seria w konkursie nie ma większego znaczenia, bo w rzucie młotem liczy się tylko jeden, najdalszy rzut. Doświadczenia z Rio uczą, że kluczem będzie mocna głowa. Nad tym pracował przez ostatnie miesiące jego szkoleniowiec Szymon Ziółkowski, który chce mieć w dorobku tytuł mistrza olimpijskiego jako zawodnik i trener.
Wojciech Nowicki - oaza spokoju
Spokojniejszy, mniej ekspresyjny, niezwykle równy. To można powiedzieć o drugim polskim mistrzu w rzucie młotem. Powiedzieć, że Wojciech Nowicki to oaza spokoju, to nic nie powiedzieć. - Bardzo się cieszę z równej serii. Wszystkie rzuty były na dobrym poziomie. Widać, że jestem stabilny - takie i bardzo podobne słowa Nowicki wypowiadał w tym roku po niemal wszystkich zawodach.
Po każdych dodawał, że dla niego najważniejsze jest, aby na podium w Tokio stanęli dwaj reprezentanci Polski.
- Każda konfiguracja, w której obaj z Pawłem zdobędziemy medale, jest dla mnie do przyjęcia. Z każdej będę bardzo szczęśliwy. Znam już smak olimpijskiego medalu i wiem, jak cenny jest to krążek. Drugi w kolekcji byłby jeszcze większym osiągnięciem - mówił Nowicki.
Fajdek dodawał jeszcze przed wylotem do Japonii, że "wcale nie jest murowanym faworytem do złota, chociaż pewnie będzie tak nazywany". W gronie głównych rywali - poza Nowickim - wymieniał Amerykanina Rudego Winklera, o którego aktualnej dyspozycji jednak niewiele wiadomo, a także młodego Ukraińca Mychaiło Kochana.
Kwalifikacje i finały - terminy
Kwalifikacje w rzucie młotem mężczyzn zaplanowano na poniedziałek, 2 sierpnia (godz. 2:00). Finał rozegrany będzie dwa dni później (godz. 13:15). Anita Włodarczyk, ale też medalistki MŚ Malwina Kopron i Joanna Fiodorow, w eliminacjach wystartują w niedzielę, 1 sierpnia (godz. 2:10). Finał kobiet odbędzie się 3 sierpnia (godz. 13:35).
Medale w tej konkurencji mogą wyraźnie poprawić bilans polskiej reprezentacji na igrzyskach w Tokio, który do tej pory jest niezwykle skromny. Dotychczas na koncie polskiej reprezentacji są dwa medale: złoto wywalczyła lekkoatletyczna sztafeta mieszana 4x400 m i srebro wioślarek w czwórce podwójnej.