Radio Białystok | Gość | Barbara Okuła [wideo] - posłanka Polski 2050, startująca z listy Trzeciej Drogi
"Zawsze staram się wypośrodkowywać, trochę słuchać rozumu, trochę serca i gdzieś tam, tą trzecią drogą, iść do przodu" - mówi Barbara Okuła.
To jedna z trzech kobiet, która będzie reprezentować w nowej kadencji parlamentu województwo podlaskie, choć uzyskanie mandatu – również dla niej samej - było zaskoczeniem. Dlaczego? O tym z Barbarą Okułą z Polski 2050, wybraną w województwie podlaskim na posłankę z listy Trzeciej Drogi rozmawia Edyta Wołosik.
Edyta Wołosik: Nie ukrywa pani, że uzyskanie mandatu posłanki jest dla pani zaskoczeniem. Choć nie chodzi tu chyba o taki brak wiary we własne możliwości, we własne siły, a o to, że Trzecia Droga uzyskała w województwie podlaskim trzy mandaty.
Barbara Okuła: Tak. Brak w moje możliwości mi nie grozi. Raczej wierzę w siebie. Natomiast nie było zbyt wielkich szans na ten trzeci mandat. Dlatego też byłam zaskoczona i zastanawiałam się, czy to w ogóle jest możliwe. Działałam tak, żeby wzmacniać tutaj Polskę 2050 i moja kampania była głównie po to, żeby ludzie szli na wybory, żeby była jak największa frekwencja i przy okazji zagłosowali na Trzecią Drogę, jako że akurat z tej opcji się wywodzę.
Na Trzecią Drogę w województwie podlaskim zagłosowało w wyborach do Sejmu prawie 19% wyborców, czyli prawie 115 tysięcy osób. To dało trzy mandaty poselskie, tyle samo co Koalicji Obywatelskiej. Pani uzyskała prawie 3,5 tysiąca głosów. Gdzie pani upatruje sukces tych trzech mandatów? W spotkaniach bezpośrednich? Uważa pani, że ludzie potrzebują właśnie tego? Bo tak kampania Trzeciej Drogi, przynajmniej w województwie podlaskim, w zdecydowanej większości wyglądała.
Myślę, że tak. My nie mieliśmy dużych bilbordów, nie stać nas było na nie. Głównie nasza praca polegała na pracy z ludźmi. Spotykaliśmy się wszędzie, gdzie tylko było możliwe. Na giełdzie rolno towarowej, na wszystkich rynkach, jak były jakieś eventy, wszędzie staraliśmy się być. Kosztowało nas to dużo pracy, poświęcenia wolnego czasu, ale były to fajne spotkania. Ja bardzo miło wspominam większość. Były też trudne pytania, trudni ludzie w rozmowach, ale większość jednak była taka miła, sympatyczna. Ludzie chcieli zmiany, widzieli w nas jakiś sposób na to, żeby ta rzeczywistość nasza się odmieniła, żeby nie było kłótni, nasze hasło wyborcze brzmiało: "Dość kłótni, do przodu". Więc myślę, że ludzie tutaj tego właśnie potrzebowali.
Gdy ogłoszono wyniki wyborów parlamentarnych, spotykała się pani na początku z takimi opiniami, że nowa, niedoświadczona, że nie będzie pani miała nic do powiedzenia?
Raczej nie. Myślę, że ludzie potrzebowali właśnie takich nowych ludzi. Ja myślę, że też wielu znajomych na mnie zagłosowało. Gdzieś tam to moje nazwisko może nie było jakieś takie znane w regionie, zresztą zawsze miałam świetny kontakt z ludźmi, lubię rozmawiać z ludźmi, więc myślę, że też to, że znajomi przekazywali swoim znajomym, bo takie właśnie słyszałam głosy, że właśnie wielu moich znajomych, znajomych głosowało na mnie, bo byłam fajnym człowiekiem, dobrym człowiekiem. Ja działałam często na aukcjach charytatywnych. Stąd też się wywodzę, bo ja zaczęłam w ogóle od działalności charytatywnej w Polsce 2050, w stowarzyszeniu.
Nie obawia się pani takiej sytuacji, że rozum, a może i serce będą pani podpowiadać coś innego, a jednak trzeba będzie zagłosować zgodnie z linią ugrupowania?
To tak jak w życiu. Też jest często tak, że rozum podpowiada coś innego, serce coś innego i trzeba coś wybrać. Ja zawsze staram się wypośrodkowywać, trochę słuchać rozumu, trochę serca i gdzieś tam, tą trzecią drogą, iść do przodu. Myślę, że przy podejmowaniu decyzji najważniejsze jest ją dobrze sobie przemyśleć i podjąć tę decyzję, a jak już podejmiemy to iść w tym kierunku.
W przypadku Trzeciej Drogi będzie taka demokracja, że w przypadku jakiejś kontrowersyjnej decyzji albo dostaniecie swobodę głosowania, albo też we własnym gronie zdecydujecie, co jest lepsze, nazwijmy to, takim głosowaniem mniejszym?
Ja myślę, że to będzie się odbywać w ten sposób, że te takie sprawy typowo programowe, zresztą tu jestem i z tym programem zgadzam się, będziemy podejmować razem, natomiast sprawy światopoglądowe, każdy z nas może głosować tak, jak uważa. I to mi odpowiada. A in vitro? To jestem za tym, żeby było finansowane ze Skarbu Państwa.
A jeśli chodzi o aborcję, to tu nawet w ramach tej obecnej opozycji, czyli tych, którzy mają szansę stworzyć rząd, czyli mówimy o Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drodze, Nowej Lewicy, to w przypadku Trzeciej Drogi PSL jasno mówi, że zgody nie będzie, więc jakie rozwiązanie państwo proponujecie?
Aborcji na żądanie?
Tak.
My proponujemy później referendum, ale teraz chcielibyśmy przywrócić tę sytuację, która była, czyli te przypadki, w których kobiety mogą usunąć ciążę do 12. tygodnia, a później proponujemy referendum, żeby wszyscy mogli się wypowiedzieć, jaką ustawę chcemy, czy chcemy mieć dozwolone do 12. tygodnia na żądanie, czy chcemy, żeby jednak zostało tak, jak było. Na pewno ta sytuacja, która jest teraz, budzi dużo kontrowersji. Kobiety szczególnie są przeciwne tej sytuacji, jaka jest teraz, gdyż niestety zmusza się nas do porodów dzieci, często, gdy jest uszkodzony płód, czy jest zagrożenie życia kobiety. Są takie niejasne sytuacje, jeśli chodzi o lekarzy. Myślę, że trzeba, żeby te przepisy były jasne, żeby i lekarz wiedział, i kobieta, w jaki sposób może przerwać taką ciążę.
Pierwsze wizyty w Sejmie parlamentarzystów, posłów i senatorów już były. Szkolenia, odebranie zaświadczenia o wyborze. Jak te pierwsze wrażenia?
Ogólnie jestem tak pozytywnie zaskoczona, bo tak jak na konferencji mówiłam, że byłam raczej nastawiona, że ten Sejm jest takim gmachem ponurym, że ludzie są tacy mało sympatyczni, ale miło się zaskoczyłam, że wszyscy, cała obsługa Sejmu, pracownicy, ja nie miałam kontaktu z tymi wyżej posłami czy ministrami, ale tutaj ta obsługa, ochrona, kelnerzy, Biuro Obsługi Posłów, Kancelaria Sejmu... bardzo sympatycznie. Wszyscy są mili, z uśmiechem. Myślę, że jak my wysyłamy uśmiech, to ludzie też do nas się uśmiechają. To kwestia takiego zarażania tym uśmiechem, zarażania pozytywnym myśleniem. Ogólnie fajna atmosfera. Nowi posłowie też tacy sympatyczni.
Niech tak sympatycznie, spokojnie i konstruktywnie będzie przez kolejne 4 lata. Na 13 listopada zaplanowano pierwsze posiedzenie Sejmu.