Radio Białystok | Felieton | Ten rajd się nie skończył - felieton Tomasza Kubaszewskiego
autor: Tomasz Kubaszewski
Minister Przemysław Czarnek tak naciskał na pedały, że mało kto mógł za nim nadążyć. Opowiadali mi o tym policjanci, którzy zabezpieczali rowerowy rajd śladem Jana Pawła II. Odbyło się to w okolicach jeziora Wigry.
Rajd był tylko dodatkiem do kongresu Ruchu "Europa Christi" poświęconego m.in. wychowaniu. A ten akurat minister ma w tej kwestii wiele do powiedzenia. Za tzw. lex Czarnek, czyli przepisy dające rodzicom większy wpływ na to, co dzieje w szkołach z ich dziećmi, został wyklęty przez postępową ludzkość. A chodzi przede wszystkim o to, by nie dochodziło do sytuacji, jak na przykład w podsuwalskim Płocicznie, gdzie 8-letnim uczniowie poszli na film promujących ideologię LGBT.
W rozmowie z naszym radiem minister Czarnek zauważył, że zgodę na coś takiego rodzice wyrażają często z niewiedzy. Bo niektórym nawet pewnie do głowy nie przyjdzie, że w animowanym filmie dla dzieci mogą pojawić się jakieś niewłaściwe treści. No to już powinno przyjść. Jak kiedyś mówiłem na tej antenie, takich filmów jest coraz więcej.
W tym samym rajdzie rowerowym uczestniczył też wójt gminy Suwałki, na terenie której owa szkoła się znajduje. Nie słyszałem, aby podjął w tej kwestii jakiekolwiek działania. Wójt też pewnie postępowy, a w ramach kontestowania ministra pomylił publicznie jego imię.
Właściwie to trudno powiedzieć, z czego wynika opór przed nadaniem rodzicom większych uprawnień. No przecież chyba nie z niewiary w ich możliwości intelektualne, prawda? A może jednak z przekonania, jak to ujął niedawno pewien znany polityk, że "chleją, biją swoje dzieci, biją kobiety i pracą się nie zhańbili od wielu lat"?
Minister Czarnek powiedział w Wigrach, że podczas rajdu mógłby jechać ze znacznie większą intensywnością i nie dał z siebie wszystkiego. Dotyczy to – zdaje się – nie tylko rajdu. Bo choć prezydent "lex Czarnek" zawetował, batalia toczy się dalej.