Radio Białystok | Białoruś | Kolejny górnik Biełaruśkalija przykuł się w proteście przeciw przemocy
Kolejny górnik białoruskiego koncernu państwowego Biełaruśkalij przykuł się kajdankami na przodku, by zaprotestować „przeciwko przestępczym działaniom nielegalnego kierownictwa kraju” – poinformował w czwartek (15.10) komitet strajkowy Bielaruśkalija.
Komitet powiadomił, że górnik strzałowy Alaksandr Kurban przykuł się po nocnej zmianie kajdankami do metalowej konstrukcji w miejscu wchodzenia robotników na wyrobisko na głębokości 440 m i odmówił wyjechania na powierzchnię. Wyprowadzono go siłą około godz. 9:00.
To już trzeci podobny przypadek w Biełaruśkaliju w ostatnim czasie. Wcześniej kajdankami przykuli się Juryj Karzun i Aleh Kudziełka, ale także ich wywieziono po kilku godzinach.
Po wyborach prezydenckich 9 sierpnia, w których ogłoszono zdecydowane zwycięstwo Alaksandra Łukaszenki, robotnicy niektórych firm, w tym Bielaruśkalija, ogłosili strajki lub inne formy protestu. 17 sierpnia poinformowano o stanięciu wszystkich szybówBiełaruśkalija, potem podano, że w przedsiębiorstwie trwa częściowy strajk. 20 sierpnia kierownictwo firmy poinformowało, że pracuje już ona z maksymalną mocą produkcyjną.
Koncern potasowy Biełaruśkalij z Salihorska jest przedsiębiorstwem w 100 proc. państwowym i jednym z największych w Białorusi.
Sąd w Witebsku skazał w środę dziennikarza telewizji Biełsat Zmiciera Kazakiewicza na trzy dni aresztu za rzekomy udział w demonstracji, po czym milicjanci i śledczy pojechali wraz z nim do jego domu przeprowadzić rewizję – poinformowała redakcja Biełsatu.
Wybory prezydenckie na Białorusi, które zostały sfałszowane i nie doprowadziły do wyboru prezydenta tego kraju, muszą zostać powtórzone - powiedział w środę (14.10) wiceszef MSZ Paweł Jabłoński. Jak dodał, to jednoznaczne stanowisko nie tylko Polski, ale wszystkich państw UE.
Na praskiej konferencji Forum 2000 liderka białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouska powiedział we wtorek (13.10), że na Białorusi powinny odbyć się wybory prezydenckie pod kontrolą międzynarodową. "Nie może być w nich ograniczonej listy kandydatów" – podkreśliła.